Tygodnie przygotowań, 10 sparingów (bilans 4-6). Sobotnia potyczka z Polonią (19.00) da pierwszą odpowiedź, na co w tym sezonie stać Franz Astorię? Na środek tabeli czy zaciętą walkę o utrzymanie?
Polonia to jedna ze słabszych drużyn poprzedniego sezonu I ligi. Zakończyła go na 11. miejscu (bilans 14-14) i o ligowy byt musiała walczyć w play out. W nim pokonała Polomarket Sportino Inowrocław w serii 3-1. W przerwie odeszli Miszczuk, Mazur, Sołtysiak i Zając, doszli za to Kukiełka i Zabłocki z pokonanego Sportino oraz Wyka z Siarki Jeziora Tarnobrzeg. I właśnie oni plus Mikołajko i Musijowski plus może Bal i Przewrocki mają stanowić o sile zespołu.
Za mało centymetrów
Skład Polonii, jak żywo, przypomina sytuację Franz Astorii, gdzie o jej obliczu stanowi doświadczona "piątka", 2-3 graczy z ławki i młodzież. Dlatego ten mecz będzie szczególnym testem dla "Asty". Dwa sezony temu przegrywała z rywalami równymi sobie i w efekcie spadła. Czy w tym sezonie scenariusz będzie podobny? Czy jednak rok doświadczeń z I ligi, poparty dobrą, szczęśliwą grą w II lidze, przyniesie upragniony efekt czyli spokojne utrzymanie?
Niestety, już po serii sparingów widać, że o spokojny byt łatwo nie będzie. Główny kłopot Franz Astorii to budżet. Podobny do tego w II lidze, który nie pozwolił na jakieś szczególne wzmocnienia. Klub jest stabilny, wypłacalny, ale o transferowych szaleństwach nie mogło być mowy. Do Lewandowskiego, Laydycha, Szyttenholma i Bierwagena (Szopiński po wypadku nie zagra w tym sezonie) dołączyli doświadczeni Czaplicki i Robak, znani z gry w "Aście". Zupełnie nową twarzą jest utalentowany strzelecko Małgorzaciak (z Trefla II Sopot), pojawił się też junior Obarek (z AZS Olsztyn), ale on ma się głównie uczyć. W odwodzie trener Jarosław Zawadka ma otrzaskanych w II lidze Andryańczyka, Barszczyka, Rąpalskiego i Szafranka, ale oni też wciąż się uczą.
- Nasz główny problem to mało doświadczona ławka i za mało centymetrów pod koszem. Dlatego te braki musimy równoważyć walką na 110 procent w każdym meczu - tłumaczy szkoleniowiec.
Trzeba trafiać... wolne
Tylko Laydych, Czaplicki i Rąpalski to gracze w okolicach 2 metrów, ale raczej trudno uznać ich za klasycznych środkowych. Brak centrów zemścił się dwa lata temu, bo Trela i Paul jedynie aspirowali, zresztą z marnym skutkiem, do tej roli. Siłą Franz Astorii muszą więc być cechy wolicjonalne, do tego pewne, o niebo lepsze niż 2 lata temu, wolne, skuteczność z dystansu i jak najmniejsza liczba strat. Tylko wtedy będzie można myśleć o zwycięstwach, szczególnie na własnym parkiecie i zajęciu miejsca w play off, 9. lub 10. dającego utrzymanie, albo, co bardziej prawdopodobne, jak najlepszego, z przewagą boiska, przed play out.
W sobotę zespół Zawadki czeka debiut i to przed własną publicznością. Trzeba wygrać, bo start jest niezwykle ważny, ze względów psychologicznych i ...marketingowych. Nie można dopuścić do scenariusza sprzed 2 lat (początkowy bilans 0-9).
Dodatkową motywacją dla graczy "Asty" powinien być fakt, że ostatni mecz w karierze rozegra Przemysław Gierszewski. Popularny "Kojot" niemal całe sportowe życie oddał temu klubowi, teraz pełni rolę asystenta i trenera grup młodzieżowych. Zapewne ucieszyłby się ze zwycięstwa i pełnej sali kibiców. Dlatego zachęcamy do wizyty w hali przy Waryńskiego 1. Bilety za 5 i 10 zł. Można też nabyć karnety za 75 i 150 zł lub za 200 z numerowanym miejscem.