Najbardziej znane są rysunki cisów Wyczółkowskiego z Wierzchlasu, choć chyba częściej odwiedzał dęby w Nowym Jasińcu. Bo bliżej do nich było z Gościeradza, gdzie w dworku artysta zamieszkał w roku 1922.
Kiedy byłem tu w 2012 - Roku Wyczółkowskiego - marzyło mi się, że kiedy przyjadę tu po raz kolejny, to ktoś wreszcie wykosi zarośniętą do pasa łąkę oddzielającą Gaj Wyczółkowskiego od drogi. Że będzie już gdzie postawić auto i łatwiejsze dojście do „Gaju”.
Zmieniło się tylko to, że przy szosie jest tabliczka informująca, którędy dojechać do „Gaju”. Ale drogowskazu nie doczekał zamek. Bo sprzedany w prywatne ręce, więc turystom wara: obowiązuje zakaz wstępu.
A przecież urokliwie położony Nowy Jasiniec - z zamkiem, jeziorem Zamkowym, Strugą, Gajem Wyczółkowskiego, starą kuźnią, powinien być znany turystom i chętnie przez nich odwiedzanym. Wystarczy doprowadzić ścieżkę rowerową z Koronowa. W Roku Wyczółkowskiego był pomysł, by nosiła imię Leona Wyczółkowskiego. Można też w starej szkole urządzić kafejkę z hotelikiem. Niech wieś odcina kupony! Ale trzeba zacząć od „Gaju”...
To były pomysły z roku 2012. Ścieżki Wyczółkowskiego nie ma, hoteliku również. „Gaj” jest nadal w opłakanym stanie, na zamku niewiele się zmienia.
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo
Ale może się zmieni „Gaj”. Bo jak dowiedziałem się w Nadleśnictwie Różanna, pod koniec ub.r. Agencja Rynku Rolnego przekazała Gaj Wyczółkowskiego - jako zwykły las - właśnie Nadleśnictwu Różanna. Niestety, bez drogi dojazdowej do „Gaju”. Agencja obiecuje, że wytyczy i przekaże. Wtedy będzie można ułatwić turyście dojście do „Gaju”. Rozmowy z Agencją trwają. Nadleśnictwo zleciło też UMK w Toruniu wykonanie opracowania florystycznego „Gaju”. Wtedy będzie wiadomo, co w lesie w Nowym Jasińcu piszczy.
Wakacyjne utonięcia. Jak zapobiec tragedii?
