Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gajewski: - Trudno im zacząć, więc potem są twardzi

(jp)
i Darcy Ward -siła na wiele najbliższych lat.
i Darcy Ward -siła na wiele najbliższych lat. fot. Mariusz Murawski
Wierni, otwarci wobec kibiców, niezwykle efektowni na torze - bez Australijczyków światowego żużla wyobrazić sobie nie sposób.

W niedzielę na Motoarenie (19.00) w meczu Unibaksu z Marmą Rzeszów zobaczymy ich aż trzech. Kolejne z setek zaciekłych pojedynków stoczą Jason Crump z Ryanem Sullivanem, a swoje trzy grosze wtrąci zapewne najwyżej obecnie notowany na świecie Chris Holder.

Australijczycy to fenomen. W ich rodzinnym kraju żużel jest mniej więcej tak popularny, jak u nas wyścigi kartingów. Na długich i mało bezpiecznych torach ściga się przede wszystkim młodzież, która często ma do pokonania tysiące kilometrów na kolejne zawody. Nie ma rozgrywek ligowych, wielkich sponsorów i pieniędzy. A jednak trudno znaleźć bardziej utalentowaną motocyklowo nację.

- Taka trudna rzeczywistość bardzo hartuje sportowych charakter. To dlatego 18- czy 19-latkowie przyjeżdżają do Anglii, często bez rodziców i z miejsca są gotowi do zawodowego uprawiania sportu. Zupełnie inaczej reagują na problemy i przeciwności losu, niż większość naszych juniorów - wyjaśnia Jacek Gajewski, były menedżer Unibaksu, który do Torunia sprowadził Ryana Sullivana, Chrisa Holdera i Darcy Warda
Być może trudny początek kariery sprawia, że właśnie Australijczycy należą do najwierniejszych klubowym barwom i nie jest łatwo zmusić ich do zmiany drużyn. Najbardziej jaskrawym przykładem jest Leigh Adams, który w Unii Leszno pobił wszelkie rekordy i spędził 17 sezonów. Chris Holder po przeprowadzce z Wrocławia już czwarty sezon ściga się w Toruniu i nigdzie na razie się nie wybiera. Ryan Sullivan przez 15 lat kariery w polskiej lidze startował w zaledwie czterech klubach. Stosunkowo najczęściej pracę zmieniał Jason Crump, ale zwykle zmuszały go do tego problemy finansowe klubów, tak było w Gorzowie, Toruniu czy ostatnio we Wrocławiu.

Nie tylko to łączy jeźdźców z Australii. Wszystkich niemal bez wyjątku ogląda się z największą przyjemnością, biorąc pod uwagę choćby bezbarwność Duńczyków czy nierówność Szwedów. Crump to drapieżność i agresja, Adams i Sullivan elegancja i czystość, wschodząca gwiazda Darcy Ward to bezkompromisowość i waleczność. Jeśli pod taśmą staje "Kangur", to jest niemal pewne, że emocji nie zabraknie.

W przeciwieństwie do głębokiego kryzysu amerykańskiego żużla, Australijczycy radzą sobie świetnie. Karierę skończył już Adams, za kilka lat zabraknie na torach zapewne Crumpa i Sullivana. Ich miejsce zajmą jednak Holder, Troy Batchelor czy typowany na największą gwiazdę żużla od czasów Tony Rickardssona Darcy Ward. A po angielskich torach hasa jeszcze kilkunastu młodzian z Australii. Nie wszystkich czeka wielka kariera, ale możemy być pewni, że co kilka lat pojawi się przynajmniej jedna gwiazda z Antypodów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska