Marlena Szląskiewicz swoją przygodę z Warsztatem Terapii Zajęciowej TPD w Lipnie rozpoczęła w pracowni gospodarstwa domowego. Uczyła uczestników nie tylko przygotowywania prostych posiłków, ale także starała się przekonać ich do zdrowego odżywiania. Szybko jednak okazało się, że równie dobrze, a może nawet lepiej, czuje się w pracowni plastycznej. Wszystko za sprawą swoich predyspozycji manualnych.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Praca z osobami niepełnosprawnymi wymaga z jednej strony empatii i dużych pokładów cierpliwości, a z drugiej sporej asertywności i zdroworozsądkowego podejścia do drugiego człowieka. Nie można bowiem osób niepełnosprawnych wyręczać, bo ta droga prowadzi donikąd. Trzeba stawiać wymagania i podnosić poprzeczkę, ale na miarę ich możliwości. Każdy potrzebuje poczuć smak sukcesu!
Ukończyłam pedagogikę rewalidacyjną, gdyż ten kierunek najbardziej odpowiadał moim zainteresowaniom – opowiada Marlena Szląskiewicz. – Pracowałam z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną jako terapeuta we Włocławku oraz w Domu Pomocy Społecznej w Grabiu. Tam zdobyłam doświadczenie i poczułam, że znalazłam się we właściwym miejscu. Właśnie ta praca nie tylko daje mi satysfakcję, ale uczy mnie cierpliwości i niesamowicie wycisza. Nie każdy się w niej odnajdzie, bo podstawą jest zdobycie umiejętności słuchania ze zrozumieniem. Mam do czynienia z osobami, które na swój sposób postrzegają świat i to ja muszę się do nich dostosować, a nie na odwrót.
Aktywność plastyczna jest nie do przecenienia, bo wycisza, rozwija wrażliwość, kształtuje poczucie piękna. Niejako mimowolnie ćwiczona jest sprawność manualna. - Uczestnicy w mojej pracowni ćwiczą tzw. motorykę małą i koordynację wzrokowo – ruchową – kontynuuje pani Marlena. – To jest jeden ze skutecznych rodzajów stymulacji mózgu. Ponadto uczą się współpracy w grupie i zasady wzajemnej pomocy. Zajęcia w pracowni mają za zadanie pomóc uczestnikom w wyrażaniu przeżyć i emocji, które są trudne do przekazania w słowach. Techniki plastyczne pozwalają na odreagowanie emocji i napięć, niekiedy mają charakter swobodnej ekspresji, która pozwala na własną inwencję twórczą. Przy okazji wyciszają się emocjonalnie.
W pracowni plastycznej wykorzystywane są różne techniki plastyczne. W ruch idą farby i pędzle, kredki, nożyczki. Na ich wybór mają wpływ aktualne potrzeby. Tu powstają kartki okolicznościowe, obrazy, ozdoby świąteczne, stroiki . Wdzięczną techniką jest decoupage, który również przeżywa swój renesans. – Uczestnicy podczas pracy wyrabiają u siebie umiejętność koncentracji uwagi – dodaje pani Marlena. – Wykonują proste czynności, ale wymagające skupienia.
W wolnych chwilach nasza bohaterka uwielbia czytać książki. Najchętniej sięga po literaturę piękną, która nie boi się trudnych tematów. Duże wrażenie wywarły na niej książki „Chłopiec z latawcem” oraz „Oskar i pani Róża”. Z kolei z dzieciństwa najcieplej wspomina „Małego Księcia”. – Nawet teraz zdarza mi się wracać do tej książki, bo kryje ona w sobie mnóstwo ponadczasowych prawd. Potrafimy je w pełni zrozumieć dopiero wtedy, gdy dysponujemy już bagażem życiowych doświadczeń. Pasjami czytam o tajemnicach ludzkiego mózgu. Tak
naprawdę wykorzystujemy przecież zaledwie niewielką część jego możliwości. To mnie fascynuje.
Kocha muzykę, którą wybiera w zależności od nastroju. Pozwala jej ona zarówno naładować wewnętrzne „akumulatory”, jak i zapomnieć o wszystkim wokół. Lubi spotykać się z przyjaciółmi, jeździć na nartach, i poznawać nowe miejsca. Jednak kierunek podróży ogranicza zasobność portfela. Marzy o wyprawie … do Kenii i prawdziwym safari.
Pani Marlena mieszka we Włocławku. Ma siedemnastoletniego syna, który jest dla niej ogromnym motorem do działania, daje jej siłę, motywację i szczęście. Urodziła się pod znakiem Skorpiona. W życiu nie znosi kłamstwa i dwulicowości. Może dlatego tak dobrze się czuje wśród ludzi niepełnosprawnych, którzy w zdecydowanej większości nie potrafią udawać?
Wideo: INFO Z POLSKI odc.19 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.