Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gąsawski Judym nie żyje. Odszedł Gustaw Mądroszyk z Gąsawy

Wysłuchała Iwona Woźniak
Na zdjęciu z 1984 roku, wykonanym podczas  obchodów 50-lecia rozpoczęcia badań w  Biskupinie, widoczni od lewej: Leokadia Stróżyk  - gosposia Walentego Szwajcera, Walenty  Szwajcer oraz Gustaw Mądroszyk.
Na zdjęciu z 1984 roku, wykonanym podczas obchodów 50-lecia rozpoczęcia badań w Biskupinie, widoczni od lewej: Leokadia Stróżyk - gosposia Walentego Szwajcera, Walenty Szwajcer oraz Gustaw Mądroszyk. Z archiwum MA w Biskupinie
Wczoraj wysłuchaliśmy wspomnień Wiesława Zajączkowskiego, dyrektora Muzeum Archeologicznego w Biskupinie.

W czwartek, 20 marca, o godzinie 22.20 odszedł od nas pan doktor Gustaw Mądroszyk, zwany przez wszystkich gąsawiaków Guciem.

Przepracował w Gąsawie 40 lat, znały go co najmniej trzy pokolenia pacjentów. Na własne życzenie wypisał się ze szpitala im. Biziela w Bydgoszczy, aby ostatnie chwile spędzić ze swoimi bliskimi, rodziną i sąsiadami. Miałem szczęście rano, przed wyjazdem do Torunia, spędzić kilka chwil z Gustewem i myślę, że długo będę pamiętał jego uścisk dłoni...

Rozmawialiśmy o rzeczach nieważnych. O wyjeździe do Brazylii, o dziewczynach na plaży Copacabana. Bo przecież wszyscy wiedzieliśmy, że zbliża się nieuchronnie koniec.

Gustaw był świetnym diagnostą. I wszyscy wiedzieli, że potrafi w sposób nieomylny określić chorobę, sposób leczenia i losy swoich pacjentów. Myślę też, że zdawał sobie sprawę z choroby i z tego, że żyje już prawie na kredyt. A wydawałoby się, że mógłby rozpocząć nowy etap swojego życia, bo przeszedł na emeryturę. Mógł pracować tylko tyle, aby wystarczyło do przeżycia z miesiąca na miesiąc...

Urodziła mu się też długo oczekiwana wnuczka, z której mógł się cieszyć. I tylko nieubłagany los odebrał mu radość ze spełnionego życia.

Nie był człowiekiem łatwym w kontaktach przyjacielskich i rodzinnych. Był dumny, hardy i czasami uparty jak nie powiem kto, bo o zmarłych nie można źle mówić. Ale kiedy ubrał biały kitel, zmieniał się w człowieka otwartego, uśmiechniętego, wsłuchującego się w utyskiwania pacjentów na samopoczucie.

Do Gucia chodziło się z bólem gardła, głowy, kręgosłupa, nogi i jeszcze z powodu wielu innych boleści. I nie odmawiał nikomu porady i pomocy, mimo że powinien odsyłać pacjentów do kolejnych specjalistów.

W latach 70. i 80. był tak uznanym lekarzem ginekologiem, że na popołudniowe i wieczorne wizyty zjeżdżały dziesiątki pacjentek. Zazdrośni o praktykę koledzy po fachu nazywali go cudotwórcą z Gąsawy. Zapewne tym cudotwórcą był, bo czyż nie było cudem to, że po latach bezpłodności i oczekiwania na potomka w końcu urodziło się dziecko, które przecież jest cudem?..

Poznałem Gustawa ponad 35 lat temu w gościnnym domu Walentego Szwajcera. Był zapalonym kibicem i do legendy już przeszło to, w jaki sposób kibicowaliśmy polskim drużynom na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Wtedy namiętnie interesował się też polityką i w odróżnieniu od nas pił zwykle wytrawne wino.

Nigdy nie wymieniał nazwisk swoich pacjentów. Ale narzekał na pacjentki, które bez większych powodów przychodziły do niego co dwa tygodnie, skarżąc się na coś. Zapisywał im wtedy... zestaw witamin, a po dwóch tygodniach dowiadywał się, że to ostatnie lekarstwo bardzo pomogło... Myślę, że w każdej terapii równie ważne jest to, aby pacjent wierzył w swojego lekarza.

Gustaw bardzo podniósł poprzeczkę swoim następcom i nie wiem, czy ktoś potrafi go zastąpić mimo tego, że mówi się, iż nie ma ludzi niezastąpionych. Pozostanie on w naszej pamięci jako pan doktor, popularny Gucio i niezastąpiony przyjaciel.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska