Bezpłatna infolinia: 0 800-170-755 E-mail: [email protected]
Anna z Bydgoszczy: - Ludzie nie wybaczą Amerykanom, że w swą brudną wojnę zaangażowali sympatyczne, przyjazne ludziom delfiny.
Lidka z Bydgoszczy: - Mam wrażenie, że Amerykanie ruszając na Irak, byli zafascynowani grami komputerowymi. Teraz, gdy pojawiły się pierwsze ofiary wojny, są zdziwieni, że ich rodacy giną tam naprawdę. Nie można kliknąć myszką i zacząć zabawy od nowa. Żołnierze już nie wstaną!
Stanisław z Bydgoszczy: - Rząd zamiast winiet chce wprowadzić opłatę rejestracyjną. Zgoda, pod warunkiem zniesienia ukrytego w paliwie podatku, który właśnie miał być przeznaczany na budowę dróg. Dopóki władza nie będzie rozliczana z wydawania publicznych pieniędzy, zawsze będzie brakowało na służbę zdrowia, oświatę, kulturę...
Wojciech z Chojnic: - Amerykanie - bywa - gubią rakiety lub kierują je do innego państwa niż zamierzali. Tymczasem pan Miller powiedział w Sejmie, że Polska, w razie potrzeby, udostępni swój korytarz powietrzny. Oby się nie okazało, że wojna jest bliżej niż sądzimy.
Czytelniczka z Inowrocławia: - Jestem oburzona tym, co stało się w Sejmie podczas głosowania w sprawie wicepremiera Pola. Oznacza to bowiem, że wśród wybrańców narodu są zwykli oszuści. A szczytem hipokryzji jest postawa Leppera. Wyzywa, publicznie znieważa prezydenta, premiera, a potem głosuje tak, jak chce SLD.
Zenon z Torunia: - Autorytety prawnicze wypowiadają się, że prezydent nie miał prawa angażować Polski w wojnę z Irakiem. Nawet z poparciem Sejmu. Bo ani nie bronimy ojczyzny, ani nie wspieramy w tej wojnie NATO, w którego strukturach jesteśmy. Mam nadzieję, że i premier, i prezydent za tę samowolę odpowiedzą przed Trybunałem Stanu.
Maria z Tucholi: - Pani Kwaśniewska ma ponoć wielki wpływ na swego męża. Tym razem nie potrafiła przemówić mu do rozumu. Bo nie sądzę, by popierała tę brudną wojnę. Ostatnio nie pokazuje się publicznie. Pewnie wstydzi się za męża. Wcale się temu nie dziwię.
Czytelnik z Grudziądza: - Uważam, że ksiądz, który spowodował wypadek samochodowy we Włocławku nie powinien być karany więzieniem. Pięciu osobom, które wówczas zginęły i tak nikt życia nie wróci. Wystarczy, gdyby ksiądz przekazywał na cele charytatywne równowartość utrzymania w więzieniu. Zresztą... Jeśli dotąd uniknął kary, widocznie Najwyższy Sędzia tak chciał.
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
