"Gazeta", słucham!

     Ewa z Bydgoszczy: - Obniżano podatki od urządzeń do gier losowych, a teraz, kiedy się okazało, że jest dziura budżetowa, to chcą ją łatać pieniędzmi zaoszczędzonymi na najuboższych. Rząd Millera należałoby rozpędzić na cztery wiatry. Problem w tym, że tandem Krzaklewski-Buzek wcale nie był lepszy. A Platforma Obywatelska, składająca się z farbowanych lisów, również nie gwarantuje moralnej odnowy.
     Marek z Torunia: - Minister Barcikowski, jak mówiono w radiowej "Trójce", stwierdził, że jak ktoś niesłusznie siedzi w areszcie kilka miesięcy, to rzeczywiście jest przykre. To było o biznesmenie panu Klusce. Po prostu mnie zatkało. Po takiej wypowiedzi ten pan powinien zostać natychmiast odwołany ze stanowiska, do którego nie dorósł.
     Rencistka z Inowrocławia: - Weryfikacja rent to bzdura, bo i tak nie wyeliminuje łapówek. Ludzie się dziwią, że jeszcze żyję, a dla orzecznika jestem zdrowa. Teraz chcą weryfikować nawet renty przyznane w wyniku sądowych wyroków. To interesujące. Żaden organ nie podważa sądowych wyroków. ZUS widocznie może.
     Czytelnik z Aleksandrowa Kujawskiego: - Czekałem w przychodni na wizytę u lekarza i mocno się zdenerwowałem. Wraz z pacjentem wszedł do gabinetu pracownik firmy farmaceutycznej. Lekarz wyprosił... chorego i konferował z tym panem dobre pół godziny. O czym? Co robiono za zamkniętymi drzwiami? Czy chodzi o dogadanie się, by lekarz zapisywał droższe leki, czy o nowe leki, które ma on testować na swoich pacjentach. Różnie ludzie mówią w poczekalni. A podobne scenki nie są u nas rzadkością.
     Ewa z Torunia: - O aferze związanej z grami liczbowymi już dawno pisano w "Nie", ale poważnie potraktowano ją dopiero wtedy, gdy temat powieliła "Rzeczpospolita" i to bez powoływania się na inne gazety. Jerzy Urban należy do SLD i dobrze wie co się tam dzieje. On jest jak mrówka w lesie, która robi porządek. To prawdziwy patriota, który nie ogląda się na kumpli. Gdyby poważnie traktowano co wypisuje się w jego gazecie, mielibyśmy mniej afer, więcej złodziei siedziałoby za kratkami, nie byłoby takiego deficytu budżetowego.
     Bartek z Torunia: - Już 80 proc. internautów popiera wniosek o samorozwiązanie się Sejmu. Ale do tego nie dojdzie, za dużo straciliby nasi ukochani wybrańcy narodu.
     Ludwik z Bydgoszczy: - W unijnym raporcie podano kilka miesięcy temu za jaką kwotę można kupić w polskim parlamencie dogodną ustawę. A pan Cimoszewicz twierdzi, że próby mogą być podejmowane, ale parlament nigdy by się temu nie poddał. Śmiechu warte!
     Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.