https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walentynki w sądzie: seksbiznes na wokandzie. Ruszył wreszcie proces matki i córki z Torunia

Małgorzata Oberlan
Proces Kingi Ł. i jej matki Wandy Ł., oskarżonych o czerpanie korzyści z pracy prostytutek, zarobienie na tym 4,3 mln zł i pranie brudnych pieniędzy - wreszcie ruszył. W walentynki seksbiznes znalazł się na wokandzie Sądu Okręgowego w Toruniu. Oskarżone kobiety na start procesu się stawiły.
Proces Kingi Ł. i jej matki Wandy Ł., oskarżonych o czerpanie korzyści z pracy prostytutek, zarobienie na tym 4,3 mln zł i pranie brudnych pieniędzy - wreszcie ruszył. W walentynki seksbiznes znalazł się na wokandzie Sądu Okręgowego w Toruniu. Oskarżone kobiety na start procesu się stawiły. policja (wszystkie fot.)
Wreszcie! Akt oskarżenia przeciwko Kindze i Wandzie Ł. leżał w Sądzie Okręgowym w Toruniu od półtora roku. Teraz udało się proces w sprawie seksbiznesu matki i córki otworzyć. Obie kobiety walentynki spędziły w sądzie.

Kinga i Wanda Ł. prowadziły agencje towarzyskie w Toruniu, Wrześni, Pile i Kutnie. Na pracy prostytutek zarobiły ponad 4,3 miliona złotych. Brudne pieniądze prały kupując mieszkania - ustaliła Prokuratura Okręgowa w Toruniu. W stan oskarżenia postawiła nie tylko córkę i matkę, ale i partnera młodszej z kobiet.

Seksbiznes rozbity został w lipcu 2021 roku. Proces sądowy jednak długo nie mógł ruszyć. Ale wreszcie się to udało...

Walentynki w sądzie. Seks za pieniądze i pranie brudnych milionów na wokandzie

Przewód sądowy udało się otworzyć 11 lutego br. Kolejna rozprawa natomiast odbyła się w walentynki, 14 lutego.

-Obie oskarżone stawiły się do sądu. Odpowiadają z wolnej stopy. Ich obrońca jest adwokat Daniel Kieliszek. Akt oskarżenia odczytała prokurator Ewa Janczur - przekazuje "Nowościom" Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.

Na wniosek samej prokuratury sędzia Wojciech Pruss zdecydował o wyłączeniu jawności procesu. Nie wolno zatem informować o tym, co działo się i dzieje na sali rozpraw. Jak można się domyślać, za utajnieniem procesu przemawia materia rozpoznawanej sprawy, a także interes świadków. W tym procesie bowiem zeznania składać ma między innymi około10 kobiet, które świadczyły usługi erotyczne w agencjach.

Wszystko jak na razie wskazuje na to, że proces, który tak długo nie mógł się w ogóle rozpocząć, potoczy się rytmicznie. W walentynki procedowanie było sprawne, kolejne terminy też są zaplanowane.

Akt oskarżenia długo leżał w sądzie. Dlaczego proces za seksbiznes nie ruszał?

Akt oskarżenia przeciwko matce i córce z Torunia oraz narzeczonemu młodszemu z nich leży w Sądzie Okręgowym w Toruniu od czerwca 2023 roku. Kobiety na pracy prostytutek w kilku agencjach w regionie i Polsce zarobić miały ponad 4,3 mln zł. Tak! Proces całej trójki miał ruszyć 4 grudnia 2023. Nie ruszył. Kolejne podejścia też się nie udały. Powód?

-Stan zdrowia i zwolnienia chorobowe przedstawione przez jedną z oskarżonych. Potwierdzone przez lekarza sądowego - wyjaśnia Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.

Co wiadomo o sprawie? Wanda Ł. i jej córka Kinga rządziły agencjami towarzyskimi w Toruniu, Wrześni i Kutnie przynajmniej przez 5 lat. Prokuratura podaje okres od stycznia 2016 do lipca 2021 roku (wtedy interes rozbito). Według ustaleń śledczych obrotne kobiety na seksbiznesie zarobiły przynajmniej 4 mln 398 tys. zł. Od lutego 2021 roku pomagał im w tym Mirosław K., narzeczony młodszej z pań.

Jak ustalili śledczy, to Wanda ł. i jej córka organizowały seksusługi w agencjach, zapewniały prostytutkom lokale, dostarczały im środki higieniczne etc. To one reklamowały usługi seksualne, umawiały kobiety z klientami, organizowały transport do nich. Mimo tak poważnych oskarżeń prokuratura toruńska samodzielnie zdecydowała o uchyleniu kobietom aresztu. Obok dozoru policji i innych tzw. środków wolnościowych zastosowano wobec podejrzanych poręczenia majątkowe. Ich wysokość - po 5 tysięcy złotych - od razu wzbudziła dyskusje obserwatorów sprawy.

Według obrońcy obu kobiet, zarzuty prokuratury są przesadzone. Jak wskazywał adwokat Daniel Kieliszek w rozmowie z "Nowościami", po pierwsze nadmierna rolę w procederze przypisano matce, czyli Wandzie Ł. Po drugie natomiast, zdecydowanie przeszacowano obroty agencji, a więc i zyski oskarżonych.

Czy adwokat torunianek przekona do swoich racji Sąd Okręgowy w Toruniu? Czas pokaże. Proces jest niejawny, ale wyrok - jak każdy - będzie jawny. Utajnić sąd może najwyżej jego uzasadnienie (lub część). Do sprawy wrócimy.

Jakie kary grożą matce i córce za sutenerstwo i pranie pieniędzy?

Za samo sutenerstwo i/lub stręczycielstwo grozi w Polsce od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Za przestępstwo prania brudnych pieniędzy z art. 299 par. 1 Kodeksu karnego grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jak widać, to drugie z zarzucanych kobietom przestępstw obłożone jest surowszą odpowiedzialnością karną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska