"GAZETA", SŁUCHAM!

     Czytelniczka z Rypina: - Nie ukrywam, że cieszę się, iż pan Cimoszewicz wycofał się z wyborów prezydenckich. Jestem przekonana, że zrobił to ze strachu, iż wyjdą na jaw jego przekręty.
     Czytelniczka z Włocławka: - Dziękuję panu Cimoszewiczowi za to, że zrezygnował z udziału w kampanii prezydenckiej. Dzięki temu nie muszę już iść na wybory. Chciałam na niego oddać swój głos. Wierzyłam, że on coś może dla nas zrobić. Za komuny skończyłam studia, wykształciłam dzieci. Teraz jestem bez pracy.
     Czytelnik z powiatu bydgoskiego: - Media zrobiły z rezygnacji Cimoszewicza wielki spektakl, jak gdyby nic ważniejszego się w tym dniu w kraju nie działo. Kandydat na prezydenta odpadł, no i dobrze. Są inni, którzy mają szanse na to stanowisko. Wcale nie lepsi. I to jest najgorsze.
     Danuta z Torunia: - Sprawa marszałka Cimoszewicza wyraźnie pokazuje jak można zaszczuć człowieka. Polscy politycy są w tym coraz lepsi.
     Czytelnik z Włocławka: - Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Dlatego Włodzimierz Cimoszewicz pożegnał się z wyborami. Dobrze się stało, że nie będziemy go musieli oglądać w kampanii wyborczej. A przegrał przez swoje niezaspokojone ambicje.
     Czytelniczka z powiatu mogileńskiego: - Jeśli to, co się obecnie dzieje stanowi przedsmak tego, co nas czeka, gdy wybory wygra pan Kaczyński albo pan Tusk, ja dziękuję za taką Polskę.
     Jerzy z Barcina: - Gdyby Mieczysława Wachowskiego zatrzymano kilka lat temu, wcale bym się nie dziwił. Obecnie to wygląda jak zagrywka jego przeciwnika - pana Kaczyńskiego, która temu ostatniemu ma przynieść wyborcze poparcie.
     Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.