Wioletta z Bydgoszczy: - Irytują mnie pełne buty wystąpienia pana Krzaklewskiego rzekomo w obronie pracujących. Jakie ma do tego moralne prawo facet, który przez cztery lata miał władzę absolutna i zrobił wszystko, by - przy pomocy kolesiów - roztrwonić majątek narodowy, a tym samym doprowadzić do makabrycznego wręcz bezrobocia.
Jan z gminy Pruszcz: - Związkowcy rozprawiali w telewizji o prawach pracowników. Wypowiadał się też Krzaklewski, groził, że nie dopuści do zmiany kodeksu pracy. Teraz broni robotników,a przez cztery lata gnębił ich. Jak on śmie się tak wypowiadać, to wyjątkowa bezczelność.
Zenon z Barcina: - Co rusz media informują o gigantycznych przekrętach poprzednich władców Polski, ale jakoś nie słyszę, by od kogokolwiek zażądano zwrotu zagarniętego mienia, by kogoś postawiono przed Trybunał Stanu. A jak bezrobotny ukradnie chleb, o tak, wtedy rusza machina sprawiedliwości, prokuratorzy i sądy stają na wysokości zadania.
Aniela z Torunia: - W sobotę w TVN wspomniano nieśmiało, że sprawa arcybiskupa Paetza skończy się prawdopodobnie naganą. Byłby to niewątpliwy triumf kościelnej hipokryzji, dowód, że nieważny jest dramat młodych kleryków, a przestrzeganie dekalogu, zasad współżycia obowiązuje tylko potulne owieczki.
Józef z Bydgoszczy: - W kwietniu mój wnuk, wraz ze 120 innymi dziećmi, będzie bierzmowany w kościele na Górnym Tarasie na Osowej Górze. Katechetka, każąca się nazywać nie wiadomo dlaczego "siostrą", zażądała od każdego dziecka po 20 zł na złoty kielich i kwiaty dla biskupa. To dla nas naprawdę duża kwota, przeliczana na wiele bochenków chleba. Zaapelujcie o opamiętanie się. Czy osoby reprezentujące Kościół nie widzą ile wokół biedy, że to nie czasy na przepych. Dla biskupa starczy symboliczny bukiet kwiatów.
Andrzej z Inowrocławia:- Sejm ma prawo wypowiadać się na różne tematy, ale nie o sprzedaży ziemi. O tym powinno zdecydować ogólnonarodowe referendum. I ceny za ziemię powinny być europejskie, nie polskie.
Ewa z Bydgoszczy: - Chłopi na pokaz bronią ziemi jak niepodległości. Tymczasem, gdy Holender chciał dokupić trochę gruntów, natychmiast zgłosiło się kilkunastu chętnych gospodarzy, by sfinalizować transakcję. Brawa dla red. Felińskiej za magazynowy felieton. Napisała pani to, co ja, moi najbliżsi i znajomi sądzą o tym cyrku, polskim rozdwojeniu jaźni.
Opinie prezentowane przez Czytelników w tej rubryce nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
