Edward z Bydgoszczy: - Gdyby poseł Ziobro zadawał rzeczowe pytania podczas przesłuchania premiera Millera, nie doszłoby do tego całego kompromitującego finału. Niestety, pan Ziobro zachowuje się tak prowokująco, że i świętego wyprowadziłby z równowagi.
Czytelnik z Chełmży: - Jeśli pan Ziobro jest zerem, to pan Miller - mniej niż zero.
Czytelnik z Chojnic: - Podczas poniedziałkowego przesłuchania Leszka Millera przez sejmową komisję śledczą wreszcie wyszło szydło z worka. Nasz uśmiechnięty, miły premier pokazał swoje prawdziwe oblicze. Podejrzewam, że już rządzenie państwem mało go interesuje.
Czytelnik z Pałuk: - Sprawa Rywina wyraźnie została tak poprowadzona, aby osłabić obóz rządzący. Poprzednio przez zniesławienie podejrzeniami o szpiegostwo wyeliminowano premiera Oleksego. Teraz to samo, przy pomocy innych środków zrobiono w stosunku do premiera.
Czytelnik z Grudziądza: - Odnoszę wrażenie, że urzędnicy, którzy przybyli do nas spoza Grudziądza koniecznie chcą upodobnić nasze miasto do miejscowości, z których się wywodzą, na przykład do Dragacza. I efekt jest taki, że przez nasze miasto udaje się ledwo przejechać.
Henryk z Inowrocławia: - 1 Maja to już nie święto pracy - a święto bezrobotnych.
Czytelnik z Włocławka: - Jeśli telewizja ogłosi plebiscyt na najbardziej pasjonujące program, będę głosował na przesłuchania sejmowej komisji śledczej.
Bronisław z powiatu lipnowskiego: - Lewica powinna Lecha Wałęsę, Jacka Kuronia i innych panów z tego towarzystwa po rękach całować. To dzięki nim i ruchowi "Solidarności" członkowie SLD mają dziś słodkie życie, bez materialnych trosk.
Czytelnik z Solca Kujawskiego: - Pani psycholog, która wypowiadała się na temat zabójstwa czwórki dzieci w Łodzi stwierdziła, że to wina rosnącego ubóstwa społeczeństwa. Jak można coś takiego powiedzieć? Przecież gdyby tak rzeczywiście było, to takie zbrodnie miałyby miejsce w wielu polskich rodzinach. A nie w jednej - tej w Łodzi. Nie trzeba być psychologiem, aby w tragedii łódzkiej zobaczyć patologię, a nie biedę.
Teresa z Bydgoszczy: - Jak to się dzieje, że brakuje pieniędzy dla pielęgniarek, a nie brakuje na kampanię informacyjną dotycząca Unii Europejskiej? Przecież te wszystkie baloniki, flagi, broszury, delegacje dla polityków słono kosztują.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
