Kazimierz z Bydgoszczy: - Kasy fiskalne w pierwszej kolejności powinni otrzymać adwokaci i lekarze. Tam przez gabinety przechodzą wielkie pieniądze. Dlaczego fiskus się nimi nie interesuje?
Czytelnik z Inowrocławia: - Moja żona, która ma nogę w gipsie musiała stawić się do Urzędu Pracy, bo nie zgodzono się, abym ja pobrał zaświadczenie potrzebne do uzyskania zasiłku rodzinnego. Tak aby żona mogła je podpisać. Okazało się to niemożliwe. Sprawa dotyczyła wypłaty 42,50 zł. W urzędzie zabrakło zwykłej ludzkiej życzliwości.
Czytelnik z Chełmna: - Pojechałem do Golubia-Dobrzynia, aby przyjaciołom z Hamburga pokazać zamek. Niestety, pan kasztelan miał tego dnia urodziny. I zamek był niedostępny dla turystów. Co więcej, nie mogłem kupić żadnych folderów w języku niemieckim. Tak się tam dba o gości z zagranicy. Na szczęście wizyta w Biskupinie poprawiła nam wszystkim humor. Tam szanują turystę.
Czytelniczka z powiatu nakielskiego: - Z tego jak Narodowy Fundusz Zdrowia ma zamiar refundować koszty leczenia wynika, że wszyscy poza Warszawą to Polacy drugiej kategorii.
Rolniczka z gminy Dobre: - Pragnę zwrócić uwagę na to, że mieszkańcy wsi w dalszym ciągu są źle odbierani przez tych, którzy mieszkają w mieście. W powszechnym przekonaniu ci ze wsi są źle ubrani, źle wykształceni, nie mają ogłady. Chciałabym, aby wreszcie miasto zaczęło lepiej traktować wieś.
Czytelnik z Włocławka: - Kasę Chorych zlikwidowano, aby wszyscy mieli równe szanse w dostępie do służby zdrowia. Tymczasem okazało się, że zamiast lepiej jest o wiele gorzej. Naprawdę nie zasłużyliśmy sobie na takie eksperymenty.
Czytelniczka z Inowrocławia: - Pan Miller chyba nie jest prawdziwym mężczyzną skoro nie wie, że najwyższy już czas, aby skończyć swój związek z rządem.
Czytelnik z Torunia: - Nie rozumiem skąd się biorą pretensje do radnych z Grudziądza, którzy zgodzili się w tym mieście na budowę kolejnego marketu. Przecież oni zajęli stanowisko zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie wolno ich za to winić.
Ewa z Bydgoszczy: - W Polsce władza wręcz kpi sobie z ludzi biednych, chorych i bezradnych. Najchętniej spakowałabym manatki i wyjechała do kraju, gdzie ludzie traktowani są poważnie. Niestety, ze względu na wiek nie mam co szykować się do takiej podróży. A poza tym doszłam do wniosku, że nie można tego robić ze względu na wypracowaną w Polsce rentę. Nie mam zamiaru jej zostawić ZUS-owi, panu Millerowi i jego kolegom.
Czytelniczka z powiatu toruńskiego: - Z mojej miejscowości dzieci dowożone są do szkoły autobusem. I nikt nie robił hałasu o to, aby ocalić starą szkołę. Dlatego nie rozumiem tego, co stało się w Szafarni. Przecież to mała miejscowość. Podatki tam ściągane na pewno nie wystarczą na utrzymanie placówki oświatowej. Znowu trzeba będzie dołożyć z gminnego budżetu. To jawne marnowanie pieniędzy podatników.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
