Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GCB Centrostal Bydgoszcz przegrał z Aluprofem Bielsko Biała

Redakcja
Jarosław Pruss
To było zacięte i emocjonujące spotkanie, w którym bydgoskie siatkarki prowadziły w piątej partii już 11:7.

GCB Centrostal-Aluprof Bielsko-Biała

Niestety, w końcówce zabrakło skuteczności, a świetny blok rywalek (sześć punktów, 21 w całym meczu) przesądził o zwycięstwie mistrza Polski, któremu do awansu potrzebne jest jedno zwycięstwo. Jutro o 14.45 czwarte spotkanie.
Już pierwszy set mógł zakończyć się wygraną bydgoskiego zespołu, który po dobrych akcjach Polak, Kowalkowskiej i Leys prowadził 6:2, gdy trener Aluprofu prosił o pierwszy czas. Potem było jeszcze 10:5, a przy stanie 11:6 cztery punkty dla Aluprofu to były błędy bydgoszczanek na zagrywce. Mistrzynie Polski stopniowo odrabiały straty, a po dwóch błędach Polak (autowy atak i przyjęcie zagrywki) traciły już tylko punkt (13:12). Po ataku Leys i błędzie Ciaszkiewicz było już 23:21, ale wtedy po kolejnym, skutecznym już ataku tej samej zawodniczki na zagrywkę weszła Kaczmar. Zdobył punkt na Kuligowskiej (zastąpiła wcześniej Polak), a w kolejnych dwóch akcjach Spicer najpierw źle wystawiła do Kowalkowskiej, która posłała piłkę daleko w aut i za chwilę już z dobrej wystawy pomyliła się niestety minimalnie.

Drugą partię bydgoszczanki rozegrały koncertowo. Były skuteczne we wszystkich elementach, dobrze kontratakowały, miały dobry blok. Rywalki z kolei gubiły się w przyjęciu, słabiej rozgrywała Skorupa, niewiele wniosła zastępująca ją Kaczmar i Centrostal prowadząc już 20:7 bez problemu wyrównał stan meczu.
Trener rywalek, Mariusz Wiktorowicz w trzecim secie na środek ataku za Okuniewską wprowadził mierzącą 202 cm Gabrielę Wojtowicz. Ta zaczęła od... trzech bloków, po których jej zespół prowadził 3:0. Bydgoszczanki jakby "przygasły", ich atakom brakowało siły i dynamiki, przegrywając1:6 zdołały wprawdzie odrobić kilka punktów (6:7), ale zaraz szybko przy niedokładnych odbiorach zagrywek Bamber znów traciły pięć oczek (6:11). Do końca seta mimo walecznej Ewy Kowalkowskiej nie potrafiły zbliżyć się na tyle, by rywalki straciły głowę i popełniły jakieś błędy. Na dodatek miały kłopot z minięciem bloku, po którym straciły aż osiem punktów.

W czwartym secie sędzia Barbara Krzywda, która nie po raz pierwszy w lidze udowadnia, że "gubi" się w sytuacjach stresowych pokazała dwie żółte kartki... obu trenerom. Najpierw źle oceniła dotknięcie siatki przez Wojtowicz, co protestujący Makowski okupił ostrzeżeniem. Za chwilę jednak odgwizdała wątpliwe podwójne odbicie Pelc (1:4) i zdenerwowany szkoleniowiec zobaczył kartkę (1:5). Centrostal przegrywał 5:9, gdy Kowalkowska atakowała w aut po minimalnym bloku rywalek i wtedy "oberwało się" protestującemu Wiktorowiczowi (7:9). Skutek był taki, że gdy Werblińska po dobrym ataku (7:10) popsuła zagrywkę, bydgoszczanki doprowadziły do remisu po kontrze Kowalkowskiej i asie serwisowym Naczk. Po okresie wyrównanej gry i remisie 14:14, dwie kontry Polak, as Pelc i kontra z 2. linii Leys dały prowadzenie Centrostalowi 18:14, a potem jeszcze 20:15, gdy Ciaszkiewicz źle przyjęła zagrywkę Kowalkowskiej.
Piąty set mógł też zakończyć się zwycięstwem bydgoszczanek, które prowadziły w nim 11:7. Niestety, najpierw Studzienna zdobyła punkt z obejścia, za chwilę dwukrotnie zablokowana została Pelc, do której skakał na środku podwójny blok (11:10). Wprawdzie było jeszcze 12:10 po zepsutej prze Studzienną zagrywce, ale gdy Spicer dwukrotnie świetnie broniła ataki Bamber, Kowalkowska walcząca od 4. seta ze skurczami nóg, zmuszona do ataku stojąc, posłała piłkę w aut (12:11). Spicer po raz trzeci posłała Pelc na blok (12:12), za moment tak samo została zatrzymana Kowalkowska, a po kontrze Bamber także Leys i było po meczu.
- My niczego za łatwo nie oddaliśmy - odpowiadał na pytanie o pierwszego i trzeciego seta trener Piotr Makowski. - To było moim zdaniem jedno z naszych lepszych spotkań, trzeba też docenić klasę rywala, który zdobył blokiem 21 punktów, a my osiem. Ten element, patrząc na całość, zaważył. Szkoda pierwszego seta, bo się dobrze układał dla nas, w piątym Aluprof zagrał dobrze właśnie blokiem. Porażkę trzeba jednak przyjąć z godnością, ja jestem bardzo zadowolony z gry moich zawodniczek, bo dały z siebie wszystko, za co im dziękuję.
- Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa - mówił z kolei na konferencji trener Mariusz Wiktorowicz. - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, było sporo emocji, mecz się pod tym względem mógł podobać kibicom, choć było w nim sporo niedokładności. Duży szacunek dla Ewy Kowalkowskiej, po raz kolejny udowodniła, że jest bardzo dobrą zawodniczką. W niedzielę taktycznie niewiele się zmieni. Musimy zagrać z charakterem, determinacją, wolą walki i realizować założenia taktyczne, bo dziś było z tym różnie.
**GCB Centrostal Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 2:3 (23:25, 25:14, 18:25, 25:19, 12:15)


CENTROSTAL: Kowalkowska 19 pkt., Mróz 5, Spicer 2, Polak 19, Leys 16, Pelc 11i Kuehn-Jarek - libero; na zmiany: Kuligowska 1, Naczk 3, Skiba, Zielińska. Atak 61, blok 8, zagrywka 7, po błędach rywalek 30.
ALUPROF: Skorupa 1, Werblińska 13, Studzienna 14, Bamber 16, Ciaszkiewicz 17, Okuniewska 4 i Sawicka - libero; na zmiany: Kaczmar 2, Frąckowiak, Podolec 2, Wojtowicz 6. Atak 48, blok 21, zagrywka 6, po błędach rywalek 23.

Centrostal Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała zapis relacji na żywo >> tutaj <<

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska