www.pomorska.pl/brodnica
Więcej informacji z Brodnicy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/brodnica
Kup Gazetę Pomorską przez SMS
Kup Gazetę Pomorską przez SMS
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
W tym roku motocykliści stosunkowo późno wyciągnęli z garaży i piwnic swoje stalowe rumaki. Długa zima i nieciekawy, chłodny okres wiosny - to podstawowe przyczyny. Zrobiło się cieplej i cykliści ruszyli w trasę. Dla większości z nich jazda motocyklem to swego rodzaju hobby, tylko niektórzy jeżdżą takim pojazdem do pracy.
Motocykl, nierzadko, bywa szybszy od samochodu, jest zrywny, motocyklista szybciej startuje spod świateł.
- Śmierć zawsze jest dramatem, niezależnie kogo spotka. Nie zamierzam oceniać wypadku z ul. Piwnej, kto winien, prowadzone jest śledztwo. Uważam jednak, że motocyklista w ruchu publicznym jest osobą słabiej chronioną. Owszem, kask może uratować życie, tak bywa. Jak się okazuje nie zawsze - mówi Andrzej Rogalski, komendant KPP w Brodnicy.
Z brodnickich i nowomiejskich statystyk policyjnych, opisów zdarzeń, wypadków wynika, że motocykliści w starszym wieku, uczestnicy rajdów, zlotów itp. są bardziej ostrożni. Jeżdżą odpowiedzialnie.
Młodym adrenalina skacze. Ich zachowanie na drodze czasami trudno przewidzieć i jest to kolejny problem. Każdy kierowca, czy na motocyklu, czy w aucie powinien po trochu być i psychologiem i analitykiem. Po prostu, musimy przewidywać, a w ogóle jechać wolniej.
- W ostatnim czasie, za sprawą prywatnego importu, motocykle stały się o łatwo dostępne. Za kilka tysięcy złotych kupić można japońskie "cudo", które mimo spawanej ramy i opłakanego stanu, wciąż bez problemu osiąga ponad 200 km na godzinę. Taka perspektywa kusi zwłaszcza ludzi młodych, którzy dosiadają tych maszyn często bez jakiegokolwiek przeszkolenia. Wielu z nich nie posiada nawet prawa jazdy, policji rzadko kiedy udaje się zatrzymać tak rozpędzony motocykl - mówi nadinsp. Andrzej Rogalski.