Kierowcy, generalnie, właściwie ocenili warunki na drodze. Marznąca mżawka to lodowisko na ulicach, chodnikach. Drogowcy wysyłani przez dyspozytorów z Kurzętnika i Brodnicy (na drogi powiatowe), określali warunki jednym słowem: tragedia.
-źle. Taki dzień się zdarza raz na jakiś czas gdy deszcz marznie tuż po zetknięciu z gruntem - mówi Andrzej Lewandowski z kurzętnickiego Zarządu Dróg Powiatowych.
Między Łąkorkiem a Łąkorzem i dalej - Biskupcem, przez długi czas korek samochodowy był faktem jak najbardziej naturalnym. Wprawdzie jezdnia była sypana mieszkanką, ale wszystko zamarzło. Piaskarka musiała pojawić się po raz drugi i trzeci.
Fatalnie było w Nowym Dworze na trasie z Jamielnika do Nowego Miasta Lubawskiego, w Osówku, w Radomnie, gdzie autobus stanął w poprzek drogi, przyblokował ruch.
Dwie kolizje, na szczęście drobne, bez ofiar w ludziach, zanotowano w Kurzętniku na Rynku i ul. Sienkiewicza oraz w Nowym Mieście Lubawskim przy ul.Polskiego.
Także trzy spotkania samochodów, w niewielkim poślizgu, odnotowano w Brodnicy - Mały Rynek, Sądowa, Hallera.
W rannych godzinach o obowiązku odpowiedniego utrzymania drogi zapomnieli właściciele supermarketu "Kaufland". Kto zjeżdżał w dół, na parking, od strony ul. Sienkiewicza, po prostu ześlizgiwał się.
W Jabłonowie Pomorskim pieszy zauważył z daleka, że jedzie kolega. Wyszedł na środek jezdni chcąc go zatrzymać. Samochód jednak potoczył się dalej, po hamowaniu na śliskiej nawierzchni.