- Zima dała nam się we znaki. W tym tygodniu znów mieliśmy zawieszone zajęcia i dwa dni musimy odpracować. Nie kursował PKS, bo zasypane były drogi z Dębowa, Broniewa i Dębionka, a z tych wsi dojeżdżają do nas dzieci - informowała "Pomorską" po ostatnim ataku zimy Bernadeta Tadych -Manuszewska, dyrektor Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Olszewce.
Od rolników z Samsieczynka (gmina Mrocza) z powodu nieprzejezdnych dróg mleczarnia nie odbierała mleka. Podobne sygnały mieliśmy z niektórych wsi w gminie Szubin.
Problem z dotarciem na miejsce miały nawet karetki pogotowia.
W Matyldzinie w zaspie utknęła karetka spiesząca do kobiety w ciąży. Pomogli strażacy z Mroczy. Z kolei w Drążnie zaspy nie pozwoliły dotrzeć ratownikom do chorego. I tu niezbędna okazała się pomoc druhów.
Z kolei strażacy z Państwowej Straży Pożarnej z Nakła w ostatnich dniach 12 razy wyciągali samochody z zasp, bo stwarzały zagrożenie dla innych pojazdów. Mimo ostrożniejszej jazdy kierowcy mają sporo problemów.
Od początku roku na drogach powiatu doszło do 62 kolizji, 24 z nich miały miejsce w minionym tygodniu.
- Obecna sytuacja na terenie powiatu nakielskiego jest dramatyczna, szczególnie w małych miejscowościach. Lokalne drogi są już teraz prawie nieprzejezdne, a zapowiadane kolejne opady śniegu prawdopodobnie zablokują je całkowicie - napisał w liście do gen. dyw. Zbigniewa Tłok-Kosowskiego, szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy, starosta nakielski Tomasz Miłowski.
Nie jest wykluczone, że podczas kolejnych problemów o pomoc poproszone zostanie właśnie wojsko.