Kierowcy potrafią zainwestować w radioodtwarzacz nawet kilka tysięcy złotych. Chętnie kupują takie na kompakty, najlepiej z obsługą plików MP3. Do tego komplet głośników z subwooferem...
Taki sprzęt kosztuje i nic dziwnego, że kusi
Sposobów na obrzydzenie życia potencjalnych złodziei jest wiele: karty czipowe, zdejmowane panele, kody zabezpieczające. Wydawałoby się, że to wystarczający kontrargument dla amatorów cudzych rzeczy.
Jak mówi jeden z policjantów kierowcy bardzo często zostawiają panele pod siedzeniem kierowcy, w drzwiach lub schowku. Myślą, że są sprytni.
- A to miejsca, które złodzieje sprawdzają w pierwszej kolejności. Najczęściej znajdują to czego szukali - rozwiewa wątpliwości jeden z policjantów.
I nic dziwnego, że potem można przeczytać w naszej gazetowej kronice policyjnej "Na sygnale" : "sprawca zabrał radio oraz panel ze schowka wartości..."
Gdy ofiary
odwiedzają policję
bardzo często nie potrafią określić ani marki, ani numerów seryjnych radia - jakichkolwiek cech, które umożliwiłyby identyfikację i odzyskanie urządzenia np. w czasie rutynowej kontroli. "Radio, jak radio, no grało" - mówią z rozbrajającą szczerością. I grać przestało.
Na szczęście, kradzieże radio-odtwarzaczy nie zdarzają się w regionie często.
Nie licząc niedawnego epizodem trzech mieszkańców Płoś-nicy, którzy przyjechali
na dyskotekę w Gwiździnach,
żeby skompletować zestaw muzyczny, łącznie z radioodtwa-rzaczem.
- Od czerwca, jeśli się nie mylę, było osiem przypadków kradzieży radioodtwarzaczy. To owoc głównie dwóch nocy - mówi podinsp. Kazimierz Bartnicki, naczelnik sekcji kryminalnej policji w Brodnicy.
Jeszcze mniej przypadków kradzieży radia, bo sześć łącznie ze wspomnianym przypadkiem z Gwiździn, wydarzyło się w powiecie nowomiejskim.
Tyle naliczyła sierż. Adriana Czyżewska, oficer prasowy nowomiejskiej komendy.
Zanim ucichnie muzyka
spisz numery seryjne radia, umożliwi to policji identyfikację urządzenia,
panel/kartę czipową zabieraj ze sobą, nie zostawiaj ich w aucie,
jeśli to możliwe oznacz radioodtwarzacz.