https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie remont to sala w Karolewie mogłaby się zawalić

- Trwają prace nakazane przez Powiatowego Inspektora nadzoru Budowlanego - mówi Stanisław Buś, dyrektor szkoły.
- Trwają prace nakazane przez Powiatowego Inspektora nadzoru Budowlanego - mówi Stanisław Buś, dyrektor szkoły. Stanisław Buś
Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby starostwo nie zabrało się za remont sali gimnastycznej. Mógł zawalić się dach i mogli zginąć ludzie...

Historia szkolnictwa rolniczego w naszym województwie sięga roku 1923, kiedy to w Bydgoszczy powstała pierwsza na Pomorzu średnia szkoła rolnicza. Działała - z przerwą na czas wojny - do roku 1969. Wtedy to przeniesiono ją do Karolewa - tworząc w Bydgoszczy Wyższą Szkołę Rolniczą (potem ATR, dziś Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy).

Gimnastyczna z lat 70.

Na początku lat 70. rozbudowano szkołę w Karolewie, tworząc m.in. ogromną salę gimnastyczną. Niestety - dziś można powiedzieć, że to był duży błąd - bo w sali, by ładniej się prezentowała, zamknięte zostały płytami elementy poszycia dachu, jak i dźwigary. Co pod płytami się stało, wyszło dopiero teraz, gdy organ prowadzący szkołę - starostwo powiatowe - wziął się za remont obiektu.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- W zeszłym roku zakończyliśmy budowę sali gimnastycznej w koronowskim „Maczku” - mówi starosta Wojciech Porzych. - I zabraliśmy się za remont sali gimnastycznej w Karolewie. Miał kosztować kilkaset tysięcy złotych. W sierpniu rozpoczęły się prace. Ekipy remontowe odkryły poszycie stropu i dźwigary, na których spoczywa cała konstrukcja dachu. Wtedy dopiero wyszło szydło z worka...

- Okazało się, że drewno, dawno temu zamknięte płytami, po prostu zgniło. - Przedłużeniem sali gimnastycznej jest hala maszyn, o tej samej konstrukcji, gdzie krokwie, słupy, belki nie zostały zamknięte. I tam konstrukcja jest cała, drewno zdrowe. Strach pomyśleć, co by się stało - w tym roku, za dwa, czy za pięć - gdyby przy okazji remontu nie odkryto konstrukcji sali...

Grozi zawaleniem!

Kierownik budowy wezwał powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ten nazwał rzecz po imieniu - obiekt grozi katastrofą budowlaną! Trzeba było przeprojektować zakres robót, zlecić wykonanie i - co ważne - znaleźć pieniądze. Bo zamiast kilkuset tysięcy złotych, trzeba teraz wydać pół miliona złotych więcej. Na wzmocnienie konstrukcji dachu i ścian, wymianę podłogi, dodatkowo także na odwodnienie fundamentów, bo i tego w Karolewie brakowało. - Remont potrwa do czerwca - mówi starosta Porzych.

Pogoda na dzień (16.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Gdybym to ja był odpowiedzialny za ten budynek, od razu kazałbym oznakować miejsce zagrożenia,(Tragedii), potem włączył komputer poszukał na stronie jak ma wyglądać pismo skierowane do ministra szkolnictwa i kazał napisać sekretarce :)prosząc w imieniu kujawsko- pomorskiego okręgu o wsparcie Rządu PiS.

 

G
Gość

Panie redaktorze może pan pomóc w uzyskaniu brakującej kwoty pieniędzy jak by rząd Pani Szydło nie chciał wesprzeć finansowo. Proszę napisać do pana Kijowskiego przewodniczącego KOD-u to może wystawi kilka faktur a KOD przeleje jak sprawdzi że to w imieniu demokracji.

 

G
Gość

Wynika redaktorze, że mamy tu :)  kolejne odcinki czterdziestolatka opisywane pana ręką, i ktoś tu żadnej pracy się nie boi. :lol:

 

m
miłośnik PiS

A ja zawsze, byłem i jestem przekonany do Pani Premier RP i nazwisk, dziś jak widać sam pan starosta przekonał się jak nazwisko działa, kiedy wyszło szydło z worka, mówiąc językiem pana Adama Lewandowskiego można stwierdzić, że obiekt Państwowy nie był prawdopodobnie odpowiednio doglądany?. Powierzone mienie państwowe powinno okresowo podlegać ocenie tak bynajmniej do dziś myślałem to że np.,drzwi są zamknięte, nie oznacza potwierdzenia stanu technicznego pomieszczenia jako dobry? To nikt nie czyścił wentylacji i nie sprawdzał szczelności przewodów wentylacyjnych i kominowych w tym budynku? Co najważniejsze panie redaktorze starostwo jest odpowiedzialne za remonty takich budynków ale jako starostwo nie remontuje obiektów Państwowych tylko z publicznych pieniędzy i w ramach przetargów zleca w imieniu nas wszystkich remont obiektu Państwowego. A nie jak pan redaktor napisał " Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby starostwo nie zabrało się za remont sali gimnastycznej." Każdy wykonuje swoją pracę tak jak potrafi! No chyba że szydło wyjdzie z worka to co innego? Pozdrawiam serdecznie pana starostę i redaktora.

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska