Obejrzyj: Remont ulicy Długiej w Toruniu

- Nie wiemy. Braliśmy i bierzemy pod uwagę różne scenariusze. Jest nam ciężko, ale nie tracimy wiary. Patryk jest najmłodszym z naszych dzieci. Zawsze otoczony był szczególną uwagą. Nawet, gdy miał jakieś problemy, to zawsze wracał do domu - mówi pan Dariusz, ojciec nastolatka.
Co wydarzyło się 24 maja? "Pisał, że jest na dworze i wróci o 21"
Patryk 3 lipca skończy 15 lat. Jest uczniem pierwszej klasy technikum w Czernikowie. Do szkoły codziennie dojeżdżał. 24 maja br., jak relacjonuje jego ojciec, wszystko wyglądało od rana standardowo.
- Syn wstał po 6 rano i wybierał się do szkoły. Zabrał ze sobą szkolny plecak i telefon komórkowy - jak zawsze. Z pokoju nie zabrał niczego, co wskazywać mogłoby na przykład na plan wyjazdu - mówi pan Dariusz.
Polecamy
Do szkoły jednak tego dnia Patryk nie dotarł. Zauważyła to już jego mama w dzienniku elektronicznym. Wiadomo - to przekazuje toruńska policja - że podobny do nastolatka chłopak widziany był około godziny 16.20 na moście im. Piłsudskiego. Potem właśnie pod tym mostem znaleziono plecak Patryka.
- Mniej więcej o tej porze też syn wysłał do mamy wiadomość. Pisał, że jest na dworze i że będzie w domu o 21. Kontaktował się również z koleżanką z ulicy. Jej również przekazywał, że wróci - ciągnie pan Dariusz.
Niestety, chłopiec na noc do domu nie wrócił. Nie było go też u nikogo ze znajomych czy rodziny. Od godziny 20.10 telefon nastolatka jest nieaktywny. Ostatnie logowanie miało miejsce w okolicach Bydgoskiego Przedmieścia. Nazajutrz, 25 maja, plecak Patryka został odnaleziony obok windy przy starym moście na Wiśle.
Czy Patryk miał jakieś problemy? "Nie o wszystkim mówi się rodzicom, ale..."
Jak podkreśla pan Dariusz, jego nastoletni syn w domu zawsze mógł liczyć na zrozumienie. Jest raczej skrytym chłopcem i czasem "informacje trzeba było wyciągać", ale cokolwiek by się działo - zawsze wracała do domu. W samej rodzinie natomiast nic szczególnego ostatnio się nie wydarzyło - życie toczyło się zwykłym torem.
Polecamy
Problemy w szkole? - Nic nie wskazuje, by takie miał. Nie o wszystkim mówi się rodzicom, ale po zaginięciu został przeprowadzony wywiad w szkole: wśród nauczycieli, rówieśników. Nikt nie mówił o jakiś kłopotach, konfliktach - zaznacza pan Dariusz.
Nastoletnia miłość? I taki scenariusz brany był pod uwagę. Policjanci radiowozem szybko odwiedzili adres, pod którym mieszka dziewczyna, z którą Patryk sympatyzował. Nie było go tam jednak. Inni znajomi - szczególnie kolega i koleżanka z ulicy, z którymi Patryk zna się od dziecka - także nie mają pojęcia, co mogło się wydarzyć. Rodzice Patryka im ufają. Wiedzą, że w obliczu zaginięcia nie ukrywaliby cennych dla sprawy informacji.
- Staramy się nie tracić ducha, ale naprawdę trudno nam pojąć, co i dlaczego się mogło wydarzyć - nie kryje ojciec zaginionego nastolatka.
Jak wyglądają poszukiwania? Zaangażowana rodzina, znajomi, policja
Pół Torunia, a szczególnie starówka i jej okolice, obwieszone są plakatami ze zdjęcie i rysopisem Patryka, a także apelem o kontakt z rodzicami, jeśli ktoś coś wie o miejscu pobytu chłopca. Podobny apel rozpowszechniany był i jest w mediach oficjalny, a także w mediach społecznościowych. - Robimy, co możemy, a bardzo pomagają liczni znajomi - podkreśla pan Dariusz.
A policja? Formalnie poszukiwania wszczęte zostały przez Komisariat Policji w Dobrzejewicach - z uwagi na rejon zamieszkania chłopca. Potem ciocia Patryka w toruńskich mediach apelowała o zaangażowanie funkcjonariuszy z innych komisariatów.
Polecamy
Jak przekazuje ojciec Patryka, policja zintensyfikowała poszukiwania. Mundurowi m.in. przeszukiwali nabrzeża Wisły i lasy. Żadnego śladu dotąd nie znaleziono. Nie pojawiły się też nowe informacje czy wskazówki.
- Osoby, które widziały Patryka Kilanowskiego lub wiedzą coś na temat jego miejsca przebywania lub też znają osoby, które coś wiedzą, proszone są o kontakt z dyżurnym KP Dobrzejewice pod numerem telefonu 47 754 29 00, z najbliższą jednostką policji lub nr 112 - apeluje asp. Agnieszka Lewicka-Wolsza, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Rodzice też apelują o kontakt. Ich numery telefonów to: 724-469-666 oraz 728-324-625.
Oto rysopis zaginionego Patryka Kilanowskiego:
- ok. 170 cm wzrostu,
- szczupła budowa ciała,
- włosy krótkie ciemne,
- oczy ciemne,
- ubrany był w czarną rozpinaną bluzę z kapturem i czarne buty marki Adidas.
Aktualizacja: W związku z ustaleniami Patryk może przemieszczać się w szarej, rozpinanej bluzie na zamek.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: