Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuba zginął na drodze w Czarnowie. Co dalej z kierowcą, który go potrącił? Nowe informacje z prokuratury

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
15-letni Kuba zginął 9 października br. na drodze w Czarnowie. Zmierzał rano na przystanek autobusowy, by dojechać na lekcje do "Gastronomika" w Toruniu. Kierowca, który go potrącił, na razie nie usłyszał żadnych zarzutów i nie ma zatrzymanego prawa jazdy. Pani Marta Karpińska, mama Jakuba, a także cała lokalna społeczność walczy natomiast o poprawę bezpieczeństwa na DK 80 w Czarnowie.
15-letni Kuba zginął 9 października br. na drodze w Czarnowie. Zmierzał rano na przystanek autobusowy, by dojechać na lekcje do "Gastronomika" w Toruniu. Kierowca, który go potrącił, na razie nie usłyszał żadnych zarzutów i nie ma zatrzymanego prawa jazdy. Pani Marta Karpińska, mama Jakuba, a także cała lokalna społeczność walczy natomiast o poprawę bezpieczeństwa na DK 80 w Czarnowie. Grzegorz Olkowski/Agnieszka Bielecka
9 października br. piętnastoletni Kuba został śmiertelnie potrącony na drodze w Czarnowie pod Toruniem (gm. Zławieś Wielka). Kierowca volkswagena na razie nie usłyszał żadnych zarzutów i nie ma zatrzymanego prawa jazdy.

Zobacz wideo: Jak zadbać o zdrowe odżywianie. Radzi NFZ w Bydgoszczy

od 16 lat

Do tej tragedii na drodze krajowej nr 80 pod Toruniem doszło 9 października br. wcześnie rano. Przed godziną 6.00 piętnastoletni Jakub Karpiński szedł tędy na przystanek autobusowy. Dojechać zamierzał, jak zwykle, do szkoły. Był uczniem Zespołu Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych w Toruniu. Nigdy już na lekcje nie dotrze...

Kuba został śmiertelnie potrącony przez volkswagena, za kierownicą którego siedział 35-letni mężczyzna. W starciu z samochodem nie miał szans. Zginął na miejscu.

Według słów jego mamy, pani Marty, nastolatek zawsze miał na sobie kamizelkę odblaskową i latarkę - tamtego dnia także. Czy był zatem widoczny dla kierowcy? Według relacji policjanta, cytowanego przez "Super Express", wypadek wyglądał tak: "Było ciemno. Chłopak chciał przejść na drugą stronę. W tym samym czasie od Torunia w stronę Bydgoszczy jechały dwa samochody. Jeden wyprzedzał drugiego. Ten, który wyprzedzał, uderzył w chłopaka. Siła uderzenia była ogromna. Chłopak nie miał szans na przeżycie".

Śledztwo w tej sprawie Prowadzi Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum. Oto najnowsze informacje, które prokurator rejonowy przekazuje "Nowościom"

Prokurator: - Kierowca na razie bez zarzutów. Prawo jazdy nie zostało mu zatrzymane

35-letni kierowca volkswagena nie jest na razie osobą formalnie podejrzaną. Dotąd nie przedstawiono mu żadnych zarzutów. Takie najprawdopodobniej usłyszy w przyszłości, ale jak dokładnie one będą brzmiały, jeszcze się waży. Na obecnym etapie śledczy musza zbadać, czy jedynym sprawcą wypadku jest kierowca, czy też ktoś do zdarzenia się przyczynił (inny uczestnik ruchu drogowego, zmotoryzowany lub pieszy).

-5 grudnia prokurator powołał do sprawy biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych (to biegły sądowy z Bydgoszczy, z tzw. listy, a nie z KWP - przyp.red.). Oczekujemy, że przygotuje on opinię, w której określi mechanizm przebiegu wypadku (tor pojazdu, tor poruszania się pieszego), prędkość samochodu, pozycje innych uczestników ruchu drogowego. W opinii powinien też wskazać, czy i kto do wypadku się przyczynił - mówi prokurator rejonowy Marcin Licznerski.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Kierowcy nie zostało zatrzymane prawo jazdy. Nie był on również dotąd przesłuchiwany w prokuraturze. Przyjdzie na to czas pod koniec postępowania śledczych. Wtedy, gdy dysponujący wspomniana ekspertyzą biegłego śledczy będą mieli pełniejszą wiedzę na temat przebiegu i przyczyn wypadku. -Liczymy, że biegły przygotuje opinię w ciągu miesiąca - dodaje prokurator.

Jak nieoficjalnie dowiedziały się "Nowości", 35-letni kierowca volkswagena to przedsiębiorca związany z podtoruńską okolicą. Po wypadku był w silnej traumie; przez dłuższy czas był nieaktywny zawodowo.

Kuba zginął na drodze niebezpiecznej od lat. Była blokada i protest lokalnej społeczności

Reporter "Nowości" Wojciech Pierzchalski był w Czarnowie krótko po tragicznych wydarzeniach. Rozmawiał z mama zmarłego Jakuba, sołtysem wsi Czarnowo, mieszańcami. Następnie relacjonował blokadę drogi, jaką mieszkańcy okolicy zorganizowali w ramach protestu. Jakiego?

Mieszkańcy byli i są rozgoryczeni, bo od lat domagają się poprawy bezpieczeństwa na łączącej Toruń z Bydgoszczą drodze krajowej nr 80.Oczywiście, chodzi im o odcinek na wysokości ich wsi - Czarnowa.

- Jestem 15 lat sołtysem i cały czas walczymy o przejście dla pieszych i żeby coś się tu zmieniło. Na wszystkie propozycje jest jednak zawsze odpowiedź "nie". Prosiliśmy o postawienie fotoradaru - też nie. Były pisma, petycje, prośby, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wciąż tłumaczy, że zagrożenia tu nie ma - mówił "Nowościom" Sławomir Składanek, sołtys Czarnowa.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

Pani Marta Karpińska natomiast, mama Kuby, podkreślała, że jej synowi nic już życia nie wróci, ale trzeba walczyć dla innych. "Chcemy tylko, żeby ktoś zaczął dbać o nasze bezpieczeństwo. Chodzi nam o to, żebyśmy nie musieli bać się wypuszczać swoje dzieci do szkoły czy przyjaciół" - te proste słowa matki oddają najlepiej cel protestu ludzi z Czarnowa.

Do sprawy będziemy wracali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kuba zginął na drodze w Czarnowie. Co dalej z kierowcą, który go potrącił? Nowe informacje z prokuratury - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska