Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Problem z brakiem biletów na tej stacji pojawił się na początku roku, wtedy to właśnie wygasła umowa. Jej przedłużenia, choć mamy już drugą połowę stycznia, jeszcze się nie doczekaliśmy.
Powód? Dzierżawca toruńskiego Dworca Miasto, Jacek Chybiński nie owija w bawełnę, mówiąc: to mi się nie opłaca.
Negocjacje zatem trwają, i nie mają się ku końcowi. - Ciężko rozmawia się z panem Chybińskim - mówi wprost Marek Ostrowski z PKP Przewozy Regionalne.
Gdzie dwóch się kłóci, tam trzeci ... traci. Tym trzecim jest oczywiście pasażer, który po prostu nie ma jak kupić biletu aglomeracyjnego. Nie można go zdobyć nawet u konduktora.
I mimo że bilet ten jest oczkiem w głowie marszałka Piotra Całbeckiego, to ten w tej akurat sprawie niewiele robi. - Marszałek jest od spraw strategicznych, a nie od błahostek - usłyszeliśmy od jego rzeczniczki.