Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazjalista udzieli pierwszej pomocy... ale nie każdy

(RAV)
Od tego roku gimnazjaliści będą sami uczyć się reanimacji, a nie tylko poznawać jej zasady na specjalnych pokazach, jak ten w XV LO
Od tego roku gimnazjaliści będą sami uczyć się reanimacji, a nie tylko poznawać jej zasady na specjalnych pokazach, jak ten w XV LO Fot. Archiwum
Umiejętność działania w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia - tego mają uczyć się gimnazjaliści. Jednak nie wszyscy, bo część szkół nie ma nauczycieli ani sprzętu.

W tym roku szkolnym do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych wprowadzono nowy przedmiot - "edukacja dla bezpieczeństwa". - W jego ramach dzieci i młodzież będą się uczyć zachowania w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia - wyjaśnia Wojciech Gliwiński z Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty.

Bez nauczycieli i sprzętu

Akcenty będą kładzione m.in. na postępowanie w związku z zagrożeniami pożarowymi, chemicznymi, katastrofami naturalnymi. - Przede wszystkim będzie to nauka podstaw ratownictwa i pomocy przedmedycznej - uściśla Wojciech Gliwiński.

Z wdrożeniem przedmiotu w szkołach ponadgimnazjalnych problemu nie będzie, gdyż zastąpi on przysposobienie obronne. Gorzej w gimnazjach, dla których to zupełna nowość. - Oprócz wykwalifikowanego nauczyciela, potrzebne są jeszcze pomoce dydaktyczne (np. plansze informacyjne, fantomy do nauki reanimacji - red.), a to kosztuje - wskazuje Maria Mościcka, dyrektorka Gimnazjum nr 16 w Bydgoszczy.

Dopiero w trzeciej klasie

Dlatego edukację dla bezpieczeństwa uczniowie, którzy rozpoczęli właśnie naukę w szkole przy ul. Boh. Kragujewca będą mieli dopiero w klasie trzeciej. - Do tego czasu powinniśmy przygotować nauczycieli i zdobyć pieniądze na pomoce naukowe - liczy Maria Mościcka.

Pomoc w tym ostatnim deklaruje dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Bydgoszczy. - Jeśli szkoły zgłoszą zapotrzebowanie, to będziemy kupować sprzęt - zapewnia Marian Sajna.

Problemów nie powinno być także z odpowiednim przygotowaniem nauczycieli do nauki edukacji dla bezpieczeństwa, bo dostępne są refundowane kursy i studia podyplomowe.

Może być pan(i) od PO

- Zawsze także można nawiązać współpracę z byłym nauczycielem przysposobienia obronnego, bo ministerstwo dopuszcza, by takie osoby uczyły edukacji dla bezpieczeństwa - podkreśla przedstawiciel kuratorium i dodaje, że gimnazja nie muszą wprowadzać nowego przedmiotu już w pierwszej klasie.

- Do nich należy decyzja, w którym roku nauki będzie nauczany i nawet lepiej zrobić to w klasie trzeciej, żeby uczniowie nie zapomnieli czego się nauczyli i mieli ciągłość nauki przedmiotu po pójściu do szkoły ponadgimnazjalnej - zauważa Wojciech Gliwiński.

Im szybciej, tym lepiej

- Jako że to jest nowy przedmiot, woleliśmy wprowadzić go jak najszybciej, by zorientować się jakie są potrzeby i lepiej przygotować się do nauczania go w kolejnych latach - uważa z kolei Danuta Woźniak, wicedyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2.

W tamtejszym gimnazjum nr 46 edukacji dla bezpieczeństwa będą uczyć się już obecni pierwszoklasiści. - Mamy pomoce dydaktyczne i nauczyciela od PO, który będzie prowadził zajęcia z nowego przedmiotu w liceum, więc nie będzie problemu, by wprowadzić je także w gimnazjum - przekonuje pani wicedyrektor.

- Im szybciej uczniowie poznają podstawy ratownictwa, tym lepiej, dlatego jego nauka już w gimnazjum, to doskonały pomysł - cieszy się Agnieszka Dziarnowska, ratownik medyczny. - Dzieci i młodzież chętnie się tego uczą, a w razie potrzeby mają dużo odwagi i nie boją się pomagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska