W tym roku szkolnym do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych wprowadzono nowy przedmiot - "edukacja dla bezpieczeństwa". - W jego ramach dzieci i młodzież będą się uczyć zachowania w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia - wyjaśnia Wojciech Gliwiński z Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty.
Bez nauczycieli i sprzętu
Akcenty będą kładzione m.in. na postępowanie w związku z zagrożeniami pożarowymi, chemicznymi, katastrofami naturalnymi. - Przede wszystkim będzie to nauka podstaw ratownictwa i pomocy przedmedycznej - uściśla Wojciech Gliwiński.
Z wdrożeniem przedmiotu w szkołach ponadgimnazjalnych problemu nie będzie, gdyż zastąpi on przysposobienie obronne. Gorzej w gimnazjach, dla których to zupełna nowość. - Oprócz wykwalifikowanego nauczyciela, potrzebne są jeszcze pomoce dydaktyczne (np. plansze informacyjne, fantomy do nauki reanimacji - red.), a to kosztuje - wskazuje Maria Mościcka, dyrektorka Gimnazjum nr 16 w Bydgoszczy.
Dopiero w trzeciej klasie
Dlatego edukację dla bezpieczeństwa uczniowie, którzy rozpoczęli właśnie naukę w szkole przy ul. Boh. Kragujewca będą mieli dopiero w klasie trzeciej. - Do tego czasu powinniśmy przygotować nauczycieli i zdobyć pieniądze na pomoce naukowe - liczy Maria Mościcka.
Pomoc w tym ostatnim deklaruje dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Bydgoszczy. - Jeśli szkoły zgłoszą zapotrzebowanie, to będziemy kupować sprzęt - zapewnia Marian Sajna.
Problemów nie powinno być także z odpowiednim przygotowaniem nauczycieli do nauki edukacji dla bezpieczeństwa, bo dostępne są refundowane kursy i studia podyplomowe.
Może być pan(i) od PO
- Zawsze także można nawiązać współpracę z byłym nauczycielem przysposobienia obronnego, bo ministerstwo dopuszcza, by takie osoby uczyły edukacji dla bezpieczeństwa - podkreśla przedstawiciel kuratorium i dodaje, że gimnazja nie muszą wprowadzać nowego przedmiotu już w pierwszej klasie.
- Do nich należy decyzja, w którym roku nauki będzie nauczany i nawet lepiej zrobić to w klasie trzeciej, żeby uczniowie nie zapomnieli czego się nauczyli i mieli ciągłość nauki przedmiotu po pójściu do szkoły ponadgimnazjalnej - zauważa Wojciech Gliwiński.
Im szybciej, tym lepiej
- Jako że to jest nowy przedmiot, woleliśmy wprowadzić go jak najszybciej, by zorientować się jakie są potrzeby i lepiej przygotować się do nauczania go w kolejnych latach - uważa z kolei Danuta Woźniak, wicedyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2.
W tamtejszym gimnazjum nr 46 edukacji dla bezpieczeństwa będą uczyć się już obecni pierwszoklasiści. - Mamy pomoce dydaktyczne i nauczyciela od PO, który będzie prowadził zajęcia z nowego przedmiotu w liceum, więc nie będzie problemu, by wprowadzić je także w gimnazjum - przekonuje pani wicedyrektor.
- Im szybciej uczniowie poznają podstawy ratownictwa, tym lepiej, dlatego jego nauka już w gimnazjum, to doskonały pomysł - cieszy się Agnieszka Dziarnowska, ratownik medyczny. - Dzieci i młodzież chętnie się tego uczą, a w razie potrzeby mają dużo odwagi i nie boją się pomagać.