https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gliniane dzieła sztuki

Bogumił Drogorób [email protected]
Ten piec stoi dziś w korytarzu nowomiejskiego magistratu. Mijamy go załatwiając sprawy m.in. w biurach Urzędu Stanu Cywilnego. Zachwyca się nim dr Alina Kopiczyńska, nowomiejski burmistrz.
Ten piec stoi dziś w korytarzu nowomiejskiego magistratu. Mijamy go załatwiając sprawy m.in. w biurach Urzędu Stanu Cywilnego. Zachwyca się nim dr Alina Kopiczyńska, nowomiejski burmistrz. fot. Bogumił Drogorób
Zapewniały ciepło, stanowiły ozdobę reprezentacyjnych salonów. Od połowy XX wieku piece kaflowe wyparło centralne ogrzewanie.

A przecież piece kaflowe stanowią często centralny punkt domu, koncentrując na sobie uwagę mieszkańców, rodziny i gości. Dzięki swojej budowie, zapewniają doskonały komfort cieplny, nagrzewając wszystkie znajdujące się w pomieszczeniu meble.

Dzięki promieniowaniu cieplnemu o stałym natężeniu, temperatura w pomieszczeniu nie podlega dużym wahaniom, zachowana jest również odpowiednia wilgotność powietrza. Ciepło z pieca nie powoduje nadmiernego ruchu powietrza, które nie wznieca kurzu, pyłków i innych alergenów. To wszystko sprawia, że tworzy się bardzo dobry i zdrowy mikroklimat.

Piece ceramiczne do ogrzewania powstały z pieców do wypiekania chleba, które znane są już od 4 tysięcy lat

Pierwsza poważna wiadomość o piecu do ogrzewania, zbudowanym z cegieł i kafli, pochodzi z 1490 roku z Alzacji. Piece kaflowe w XVI i XVII wieku miały za zadanie nie tylko ogrzać pomieszczenia ludzi możnych, ale także nabierały cech ozdobnych i estetycznych.

Na budowę pieca kaflowego, jego wielkość, kształt, kolor i zdobienie kafli, miało wpływ wiele czynników, takich jak charakter pomieszczenia do ogrzewania, ranga budowli, majętność zamawiającego oraz umiejętności zduna, wyrabiającego kafle i stawiającego piec. Niebagatelny wpływ na konstrukcję pieca, kolorystykę kafli i ich zdobnictwo miała także aktualnie panująca moda. W dawnych czasach zdobiony piec kaflowy stanowił wielki wydatek. Prócz zapłaty za kafle i usługę zduńską, należało dokupić żelazo na ruszt, glinę, piasek, drzwiczki, a także posiadać wcześniej wybudowany komin.

Wobec tak znacznych kosztów, piece kaflowe stawiano na dworach, w zamkach, pałacach, na plebaniach oraz w kamienicach bogatych mieszczan, domach karczmarzy i młynarzy.

W Brodnicy, w wielu domach i kamienicach, zachowały się jeszcze nieliczne proste piece kaflowe, wykonane w kształcie prostokąta, z końca XIX i pierwszej połowy XX wieku. Ale prawdziwą perłą wśród nich jest zachowany w idealnym stanie piec kaflowy, aktualnie stojący w gabinecie burmistrza.

Budynek dzisiejszego magistratu został oddany do użytku w 1880 roku z przeznaczeniem na siedzibę władz powiatowych. W wyniku różnych kolei losu, od 1975 roku jest siedzibą władz miejskich.

- Przez wiele lat, w skrzydle budynku, na pierwszym piętrze, znajdowało się mieszkanie landrata (naczelnika powiatu). Myślę, że najprawdopodobniej piec został przeniesiony do pomieszczenia, w którym aktualnie się znajduje, właśnie z dawnego mieszkania starosty - mówi Waldemar Gęsicki, starosta powiatu bronickiego, historyk, przez wiele lat kierujący muzeum.

Piec kaflowy usytuowany jest w narożniku pomieszczenia, co wyraźnie wskazuje, że przez wiele lat wykorzystywany był do ogrzewania. Obok pieca zlokalizowano drzwi, ponieważ bezpośrednio przy piecu nie można było stawiać mebli - mogły się zniszczyć lub nawet zapalić od gorąca. Otwór drzwiowy, położony obok pieca, zapewniał odstęp i gwarantował należyte wykorzystanie powierzchni pokoju.

Przysłowia z piecem
- Cztery kąty i piec piąty - w nowym mieszkaniu był tylko piec (ilustruje czyjąś biedę)
- Za piecem chowany - tak się mówi o kimś nieobytym, który nigdzie nie był albo o kimś wychowanym w luksusie,
- Kto w piecu lega, ten drugiego ożogiem maca - jedna osoba zarzuca drugiej przewiny, które są udziałem jej samej
- Z niejednego pieca chleb jadł - o kimś obytym w świecie, z dużym doświadczeniem
- Z pieca na łeb spaść - komentuje głupie, niewydarzone pomysły
- W starym piecu diabeł pali - odnosi się do miłości w starszym wieku, uważanej za grzeszną, której patronuje diabeł
Piecowe dzieło sztuki z brodnickiego magistratu wykonane zostało w stylu neogotyckim z elementami neobarokowymi, zgodnie z ówcześnie panującą modą. Piec jest wysoki, z pięknie zdobionymi kaflami koloru brązowego. Kafle gzymsowe, ładnie zdobione, zastosowano przy przejściach pomiędzy poszczególnymi kondygnacjami pieca. To właśnie dzięki tym kaflom wstawionym między część paleniskową - zwaną skrzynią a znajdującą się na niej część grzejną - zwaną nadstawą, uzyskano harmonijną zmianę kształtu i wielkości pieca.

Na ostatnią warstwę pieca wykorzystano kafle wieńczące. Są bardzo ozdobne, a ich przednia część wychylała się do przodu. Kafle te są reliefowo zdobione, a ich układ i zdobienie naśladują zwieńczenie wieży, szafy lub dachu domu. Środkową część pieca ozdabia piękny, popularny w XIX wieku, kafel centralny, przedstawiający scenkę rodzajową. Zwieńczenie pieca oraz kafel centralny (zwany też sercem) stanowi główną ozdobę pieca.

Przy jego budowie zdun wykorzystał dodatkowe elementy wykończeniowe o charakterze czysto dekoracyjnym, takie jak: wałki i kolumienki. Tak jak kafle właściwe, wykonywane zostały również z gliny. Ozdobne są także żeliwne drzwiczki, bogato zdobione, zamykające palenisko.

- Ten piękny wytwór tajemniczego i nieznanego zduna, budzi podziw i zainteresowanie wszystkich gości odwiedzających gabinet burmistrza. Piec do dzisiaj jest sprawny. On sam oraz przewody kominowe poddawane są okresowym przeglądom - mówi Mariola Lulińska sekretarka burmistrza. Nowomiejski magistrat, dziś siedziba burmistrza, podobnie jak w Brodnicy, zbudowano na potrzeby starostwa, w owym czasie landrata Nowego Miasta Lubawskiego. Było to na przełomie 1907/08 r. za landrata Ernsta Waltera Scherza. Był on 11 starostą w historii powiatu, od czasu gdy w 1818 r. z powiatu michałowskiego (stolica w Brodnicy) wyodrębniono powiat lubawskim z siedzibą w Nowym Mieście Lubawskim. W urzędzie, w centrum miasta przy Rynku, również widać dzieła artystów, którzy zadbali o wystrój wnętrz. Piece są tego najlepszym dowodem. Architektura dwóch jest wyjątkowa. Najważniejszy, bo ustawiony w sali sesyjnej ma brązową ceramikę i jest zwieńczony koroną. Dziełem sztuki są też ażurowe drzwiczki, gdzie motywem dekoracyjnym są rośliny .

Wychodząc z sali sesyjnej po lewe stronie mijamy gabinet burmistrza i wchodzimy w kolejny korytarz. Tam stoi kolejny piec. Również prawdziwe dzieło sztuki. Swego czasu w tamtym miejscu znajdowało się mieszkanie landrata i piec ogrzewał je... zupełnie prywatnie. Dzieło sztuki na korytarzu wzbudza nie tylko podziw, ale i chęć posiadania, o czym niedawno przekonała się dr Alina Kopiczyńska, burmistrz Nowego Miasta Lubawskiego. Ażurowe drzwiczki zainteresowały pewnego petenta urzędu, który je sprytnie wymontował. Na szczęście szybko zareagował przechodzący akurat pracownik magistratu. I drzwiczki znów są na miejscu. Uchylając je można było wstawić w głębi pieca np. dzbanek z kawą, przechować dzban z wodą do mycia.

Obydwa piece nowomiejskiego magistratu są czynne i - kto wie - może będzie jeszcze okazja posiedzieć pod piecem przy okazji jakiegoś wieczoru poezji?
- Mimo zawirowań wojennych część magistratu legła w gruzach. Na szczęście, piece ocalały -mówi dr Andrzej Korecki, nowomiejski historyk i regionalista. - Można się nawet dziwić, że Ruski, wchodząc do miasta, nie zniszczyli pieców, nie rozebrali ich, nie wywieźli kafli.

W nowomiejskim magistracie jest też trzeci piec - dziś w gabinecie sekretarza miasta - wysoki, smukły, od strony architektonicznej najmniej atrakcyjny. Przypuszcza się, iż ustawiono go w tej sali w okresie międzywojennym na co wskazywać może inna rzeźba kafli, inny rodzaj zwieńczenia. Najmniej zachwycają drzwiczki - nie są oryginalne, nie przystają do całości.

W wielu domach i kamienicach, od pokoleń budowano piece kumulacyjne, fundamentowe. Jest to najbardziej rozpowszechniony i najstarszy typ pieca kaflowego. Charakteryzuje je ciężka konstrukcja, a wszystkie elementy pieca są ze sobą ściśle spojone. Piece takie mają dużą masę kumulacyjną i potrafią utrzymywać ciepło nawet ponad dobę.

Czemu zatem tak szybko i łatwo pozbyliśmy się z mieszkań i urzędów pieców kaflowych? Czyżby głównie dlatego, że zajmowały sporo cennego miejsca i wymagały codziennej obsługi? Zwykle w mieszkaniu znajdowało się ich kilka, jeden piec ogrzewał jedno, najwyżej dwa pomieszczenia. Kaloryfer lub kominek zajmują zdecydowanie mniej miejsca.

Dzisiaj piece kaflowe to inny świat. Z zewnątrz są tak samo piękne jak kiedyś, za to w środku o wiele bardziej nowoczesne. Spośród wymyślonych przez człowieka różnych systemów grzewczych, piec kaflowy jest jednym z najbardziej wydajnych urządzeń grzewczym i najbardziej przytulnych, szczególnie jak można skorzystać z zapiecka i ogrzać zziębnięte ciało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska