Wiosenne przymrozki na początku maja sprawiły, że ucierpiały truskawki, rzepak czy jęczmień. - Straty będą spore - mówi Dąbrowski. - Zresztą ludzie odczują je po cenach...
Z tego powodu narzekają w Lichnowach, gdzie jest truskawkowe zagłębie i gdzie najwięksi plantatorzy mają po 50 ha. Ale osłabiona jest także uprawa rzepaku. Szacuje się, że da 20 proc. właściwego plonu. Z powodu nadejścia mrozów ucierpiał także jęczmień.
Żeby rolnicy mogli sobie jakoś poradzić, gmina wnioskuje do wojewody o oszacowanie szkód. Proponuje też skład komisji - mieliby w niej zasiąść Maciej Drozd, inspektor z wydziału rolnictwa, Andrzej Brunka, dyrektor tego wydziału, Waldemar Wrycza z WODR Gdańsk i Dariusz Dąbrowski, przedstawiciel PIR.
Jeśli wojewoda zgodzi się na powołanie komisji, to nastąpi szacowanie szkód. Ale rolnicy nie mają co liczyć na odszkodowania. Chyba że byli ubezpieczeni. Jedyne, co mogą wywalczyć, to preferencyjne kredyty. Ale je też trzeba będzie spłacić...
- Zachęcamy rolników, żeby występowali do swoich samorządów, by te powoływały komisje - zachęca Dariusz Dąbrowski. - Jako Izba jesteśmy od tego, żeby inspirować do takich działań.
Przymrozki dotknęły nie tylko gminę Chojnice, podobny problem jest m.in. na Żuławach.
Czytaj e-wydanie »