Powód jest prozaiczny - by obiekt obejrzeli eksperci konkursowi, trzeba zapłacić. Kwota nie jest porażająco wysoka, ale zawsze.
Jak tłumaczy wójt Zbigniew Szczepański, jest satysfakcja z tego, że budynek jest teraz architektonicznie ładniejszy i to wystarczy.
- Nam nie są potrzebne żadne konkursowe nagrody - mówi. - Być może więc wykonawca, firma R-Bud zgłosi się na ciąg dalszy, my poprzestaniemy na tym, że dostaliśmy dyplom za udział w pierwszym etapie.