Na razie batalia o przestrzeganie ustawy śmieciowej w gminie Chojnice wciąż jeszcze przypomina walkę z wiatrakami. O ile stali mieszkańcy gminy już nie kwestionują konieczności podpisywania umów i posiadania pojemnika na śmieci, to z letnikami nadal dobrze nie jest.
- W ubiegłym tygodniu była kontrola w Sworach - relacjonuje wójt Zbigniew Szczepański. - Posypały się mandaty, będą wezwania do sądu grodzkiego.
No i są reakcje. Wójt dostał po głowie od mieszkańców, którzy wypominają mu, że jest od razu kara, a nie upomnienie, że po co kara, skoro oni wywożą swoje śmieci do Chojnic czy Człuchowa. Dostało się też za to samo sołtysowi Grzegorzowi Wiśniewskiemu, też wielkiemu orędownikowi ładu w gminie.
- Wprowadziliśmy zasadę, że już na początku procesu inwestycyjnego trzeba mieć pojemnik na odpady - zauważa wójt. - Nie wszyscy to rozumieją. Ale największy problem jest nadal z letnikami, którzy goszczą u nas przez dwa, trzy letnie miesiące. Ich nadal trzeba edukować.