Miesiąc temu opisaliśmy historię kilku mieszkańców Piórkowa, niewielkiej miejscowości w gminie Radomin. Ich największym zmartwieniem była droga do gospodarstwa - zupełnie nieprzejezdna. Właściciele próbowali zainteresować tym władze, ale mimo dobrych chęci - pięniędzy na naprawę nie było. Po interwencji Gazety Pomorskiej sytuacja wreszcie się zmieniła.
- Kolega ze Szczutowa poinformował mnie, że za Radzyminem rozbierają starą cukiernię - mówi właściciel gospodarstwa. - Pozostały po niej gruz można wykorzystać na naprawę dróg. Inne gminy wykorzystują tę sytuację i kupują materiał. Poszedłem więc do sołtysa - pomyślałem, że może i mnie udałoby się coś wyprosić.
Jerzy Silkowski, sołtys Piórkowa, o rozbiórce wiedział - kazał tylko poczekać trochę na decyzję. Wspólne rozmowy doprowadziły wreszcie do szczęśliwego końca. Następnego dnia właściciel dostał informację: można jechać po gruz.
- Szybko zorganizowałem samochód i popędziłem do cukrowni - śmieje się właściciel. - Załadowałem wszystko na przyczepę i wysypałem na drogę. Mam nawet więcej, niż się spodziewałem. Dobrze, że nasz koszmar już się skończył. Nie wiem, czy udałoby mi się tyle wywalczyć, gdyby nie pomoc "Gazety".
Z naprawy drogi zadowolona jest także pani Jowita. Jej ojciec, pan Marian, wreszcie będzie mógł swobodnie dojeżdżać do szpitala na konieczną rehabilitację.