Spis treści
Według Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach w trzecim okresie raportowania, tj. od 11 kwietnia do 10 czerwca 2023 r., we wszystkich 144 gminach województwa Kujawsko-Pomorskiego wystąpiła susza rolnicza. Niedobory wody na Kujawach sięgnęły -209 mm.
IUNG mówi o niedoborach powodujących obniżenie plonów przynajmniej o 20 proc. Stopień zniszczeń w każdej części Polski ma uściślić aplikacja suszowa, ale rolnicy zarzucają jej znaczną niedokładność. 7 czerwca 2023 r. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zaapelował w tej sprawie do ministra rolnictwa: - Aplikacja suszowa, która jest kluczowym narzędziem w szacowaniu strat suszowych, nadal nie została poprawiona, a system ogłaszania suszy wciąż opiera się na opóźnionych danych Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – alarmuje KRIR.
Aplikacja suszowa myli klasy gleb i nie widzi suszy
Zgadzają się z tym rolnicy z gminy Sośno w Kujawsko-Pomorskiem. - Aplikacja myli klasy gleb, ukształtowanie terenu, np. na dołku wykazuje większe starty niż na górce, na zdjęciu wypalonego pola nie widzi suszy – wylicza Piotr Kot, rolnik z gminy Sośno. - Efektem niedokładnych pomiarów są poważne niedoszacowania strat na naszych polach.
Piotr Kot pokazuje na swoim przykładzie:
- Stratę w jęczmieniu oszacowałem we wniosku na 60 proc., a aplikacja na 17,17 proc. Kukurydzę na 70 proc., a aplikacja na 9,7 proc. Nigdzie nie możemy się od tego odwołać. Tracimy coraz więcej i to musi się zmienić! Powinny chodzić komisje, konieczna jest jakaś kontrola na miejscu, która ustali czy to, co robi aplikacja, jest zgodne ze stanem faktycznym.
IUNG prosi o zgłaszanie niedoszacowań aplikacji
IUNG tłumaczy, że aplikacja suszowa cały czas się rozwija i liczy w tej sprawie na pomoc rolników. Prosi o wypełnienie ankiety na ich stronie internetowej:
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że pola nie są jednorodne, a możliwości uprawy poszczególnych gatunków roślin oraz wielkość plonu różnicowane są głównie przez zmieniające się warunki glebowe i rzeźbę terenu. Dlatego też straty w plonach mogą być różne nawet na sąsiadujących ze sobą polach i dlatego dajemy możliwość zgłoszenia swoich obserwacji. Rolniku, jeżeli w Twoim przeświadczeniu straty w uprawach są większe niż wskazują na to nasze raporty, to prosimy o podzielenie się tą informacją przez wypełnienie krótkiej ankiety.
Najgorzej jest na północy gminy Sośno
Rolnicy z gminy Sosno twierdzą, że stały i dokładny pomiar zapewniłaby lokalna stacja monitoringu suszy zlokalizowana w północnej części gminy Sośno: - Najbliższa znajduje się ponad 50 km od Sośna, to za daleko – argumentują.
- Na mapie polskiej suszy w 2023 roku jesteśmy pokazani jako czerwona plamka. Najgorzej jest na glebach piątej klasy, które znajdują się u nas na granicy trzech gmin i trzech powiatów, chodzi o około 1500 hektarów, których właściciele zawsze są poszkodowani po szacowaniu strat – zaznacza Jerzy Balcerowicz, rolnik z Sośna. - Na naszych glebach w czasie suszy zbieramy 500 kilogramów owsa z hektara, a kawałek dalej, w tej samej gminie, plon wynosi 3 tony. Jest mniejszy niż powinien, ale nie aż tak, jak u nas.
Kto zapłaci za stację meteorologiczną?
Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa ma 1035 stacji monitoringu suszy w Polsce. - I wydaje się, że jest to liczba wystarczająca - mówił 15 czerwca br. Andrzej Doroszewski z IUNG na konferencji „System Monitoringu Suszy Rolniczej - stan aktualny i wyzwania”.
Jednak gmina Sośno wystąpiła do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o wsparcie na budowę stacji. - Aktualny system pozwala na dostarczenie wiarygodnych danych z dokładnością do 1 km. Niezależnie od tego istnieje możliwość włączenia do niego danych ze stacji, których budowę sfinansowałby samorząd – odpisało ministerstwo.
Zaapelowała o to do wójta m. in Wioletta Pacek, sołtys Sitna: - IUNG jest zainteresowany budową stacji meteorologicznej w naszej gminie, a jedyną przeszkodą są finanse. Proponujemy zatem wygospodarowanie środków z budżetu gminy na budowę stacji bądź pozyskanie środków zewnętrznych z dotacji, darowizn. Sołectwa mogłyby również wnieść wkład własny w budowę takiej stacji, podobnie rolnicy.
Koszt budowy takiej stacji przekracza 100 tys. zł, dlatego gmina nie pali się do tego zadania.
- Dostrzegam potrzebę tej inwestycji, uważam jednak, że obowiązek rzetelnego monitoringu suszy spoczywa na IUNG a nie na gminie – mówi Leszek Stroiński, wójt gminy Sośno.
