www.pomorska.pl/mogilno
Więcej informacji z Mogilna na stronie
www.pomorska.pl/mogilnoOśrodek w Przyjezierzu jest w tak złym stanie, że mało kto decyduje się, na zorganizowanie tu rodzinnej imprezy. Letnie wakacje decydują się tu spędzać tylko desperaci.
Nawet niskie ceny nie są w stanie przyciągnąć turystów. Nic dziwnego, skoro standard GOSiR jest delikatnie mówiąc dużo niższy niż w innych placówkach.
Szansę mieli, ale jej nie wykorzystali
Efekt to kilkadziesiąt tysięcy strat i brak pieniędzy na wypłaty dla zatrudnionych tu ludzi. Jak mówi Irena Pułkownik, która w radzie miejskiej kieruje komisją oświaty i kultury nie ma przyzwolenia na to, by ośrodek dalej istniał.
Radni dawali ośrodkowi szansę, licząc że przed sezonem letnim w 2009 roku zdoła przyciągnąć klientów. Obecnie w ośrodku gmina lokuje osoby, które nie mają gdzie mieszkać. W planach jest jednak powołanie tu Centrum Integracji Społecznej, pojawił się też pomysł wykorzystania budynku przez Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, ale ratusz nie zdradza na razie szczegółów.
Klęska bez pomysłu
- Okazało się, że funkcjonowanie ośrodka to klapa. Klęska kompletna - mówi Dariusz Chudziński. Radny dodaje, że ośrodek nie dość, że jest zdewastowany, to źle zarządzany i jeszcze z ukrytymi kosztami, bo gmina wysyła do pracy tam kilkanaście osób bezrobotnych.
- Nie ma pomysłu co tam zrobić. Czy można bezkarnie konsumować pieniądze, kiedy dług rośnie? Wyrzuciliśmy pieniądze zarobione przez tych, którzy płacą podatki. Ten ośrodek jest odzwierciedleniem całej naszej gminy - dodaje Dariusz Chudziński.
A Piotr Pieszak dodaje: - Nie miałem wątpliwości, że to nie ma szansy na powodzenie. Ośrodek funkcjonuje trzy miesiące, a płacimy pracownikom cały rok. Już rok temu powinniśmy podjąć decyzję o likwidacji tego, bo każdy miesiąc to koszty - trzeba uregulować rachunki za gaz, prąd, wodę, zapłacić zaległe pensje pracownikom.
Przetrwają jeszcze kolejne lato?
Radny wylicza, że siedem lat działalności GOSR mogło kosztować gminę milion złotych. Część radnych oburza też pomysł utworzenia w ośrodku schroniska dla bezdomnych.
- Czy to ma być sposób na uatrakcyjnienie Przyjezierza! - pytają.
- Czy utrzymywaniem ośrodka nie narażamy się na zarzut niegospodarności - pyta z kolei Marian Mikołajczak.
- Nie jest prawdą, że ośrodek kosztował milion. Są lepsze i gorsze okresy. Myśleliśmy rzeczywiście o utworzeniu noclegowni dla bezdomnych, ale na czas zimy. Chcę zaproponować, przekształcenie placówki, ale po wakacjach - mówi burmistrz Ewaryst Matczak.