Zobacz wideo: Spis powszechny w 2021 roku będzie możliwy online
Komentarz samorządowca odnosi się do ostatniej sesji rady, podczas której przyjęto program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt domowych na terenie Inowrocławia w 2021 r. Uchwała zapewnia bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt i opiekę weterynaryjną, która w przypadku zwierząt, jakie ucierpiały w zdarzeniach drogowych jest całodobowa. W programie znalazł się też zapisy o odławianiu bezdomnych zwierząt oraz o dokarmianiu i opiece nad wolno żyjącymi kotami. Pojawia się tam także pojęcie "adopcji zwierząt".
Inowrocławski radny Jacek Tarczewski przypomina, że słowo adopcja odnosi się tylko do ludzi
Zdaniem radnego Tarczewskiego, adopcja odnosi się do ludzi, a zwierzęta ze schroniska można pozyskiwać lub nabywać. - Trzeba używać adekwatnego słownictwa do sprawy - dodaje radny.
Przypomina on także, że w samej ustawie o ochronie zwierząt nigdzie nie pojawia się pojęcie adopcji.
Tomasz Marcinkowski, przewodniczący Rady Miejskiej zwraca uwagę, że radny słynie z wielu różnych pomysłów. Jednym z nich jest sprawa związana z użyciem słowa adopcja w odniesieniu do zwierząt.
Dodaje on również, że w trakcie sesji słuszność użycia słowa adopcja w uchwale potwierdziły służby prawne ratusza. Przypomina też, że wiele samorządów w swych uchwałach dotyczących opieki nad zwierzętami używa tego słowa.
Podczas sesji, zastępca prezydenta Wojciech Piniewski, powołując się na słownik języka polskiego dowodził radnemu, że słowo adopcja ma kilka znaczeń. Odnosi się do dzieci, ale także do zwierząt czy nawet rzeczy. Najczęściej dotyczy, oczywiście, adopcji dzieci.
- Na pewno nie jestem wrogiem zwierząt, ani nie jestem pozbawiony humanitarnych instynktów. Wychowałem się wśród psów. Ale z szacunkiem do Stwórcy i do stworzeń, najpierw człowiek, a potem zwierzęta. Nie mogę się zgodzić na używanie określenia adopcja zwierząt, bo jak się ono ma w odniesieniu do prowadzonej obecnie kampanii o prawo do zabijania dzieci w 12 tygodniu ciąży. Trzeba też pomyśleć, jak się będzie czuć rodzic, który zaadoptował dziecko i słyszy o adopcji zwierzęcia. To po prostu brak wyczucia - podkreślą Jacek Tarczewski.
Radny, który może pochwalić się długim stażem samorządowym przypomina, że już raz, w przypadku podobnej uchwały, wywiązała się dyskusja w sprawie słowa adopcja. Wtedy usunięto je z dokumentu.
- Nie mam natomiast uwag co do samej treści uchwały o opiece nad zwierzętami. Mimo to zastanawiam się, jakie dalsze kroki podjąć w związku z przyjęciem jej przez radę - przyznał radny PiS.
Użycie słowa adopcja w stosunku do zwierząt, to nie tylko sprawa dyskutowana w Inowrocławiu
Nie tylko w inowrocławskim samorządzie miała miejsce dyskusja dotycząca używania słowa adopcja w odniesieniu do zwierząt. W marcu ub. roku, gdy podobną uchwałę przyjęła Rada Miasta Bydgoszczy, z pismem do prezydenta Rafała Bruskiego wystąpił radny PiS Marcin Lewandowski.
Samorządowiec podkreślił, że pojęcie "adopcja zwierząt" jest niezgodne z definicją słownikową zawartą w sjp.pwn.pl. I dodał: "To użyte w dokumencie sformułowanie oznaczałoby, iż zwierzę można "usynowić", "przysposobić", uznać za własne dziecko. Czy - będąc konsekwentnym - Urząd Miasta w dalszej perspektywie akceptowałby hipotetyczne dokumenty traktujące np. o dziedziczeniu majątku przez zwierzęta lub o zamiarach pobierania na nie zasiłków opiekuńczych?"
A co o tym sądzą nasi Czytelnicy?
- Te znane osoby ukończyły I LO w Inowrocławiu. Zobaczcie zdjęcia
- Najprzystojniejsi mężczyźni z Janikowa na Instagramie. Zobaczcie zdjęcia
- Najprzystojniejsi mężczyźni ze Strzelna na Instagramie. Zobaczcie zdjęcia
- Miasto sprzed 20 lat. Przypomnijcie sobie jaki był Inowrocław [zdjęcia]
- Zobaczcie, co spotkało prezydenta Inowrocławia w drodze do pracy [wideo]
- Inowrocław. Giełda na Rąbinie tętni życiem. Zdjęcia
