Sekretarza w gminie brakuje od miesięcy. W kolejnym konkursie, który miał wyłonić osobę odpowiednią, znów się to nie udało.
Sytuacja ta ma plusy i minuty - oszczędności w gminnym budżecie kontra to, że wójt musi pracować więcej niż robiłby to mając wsparcie.
- Jeden z kandydatów nie spełnił wymogów formalnych, nie został dopuszczony do dalszego etapu - mówi Jakub Danielewicz. - Wystartował na takie stanowisko, a nie potrafił złożyć wymaganych oświadczeń. Drugi z kandydatów nie został pozytywnie oceniony przez komisje, która czytała jego pomysły spisane na papierze. Miał napisać, jak wyobraża sobie pracę w naszym urzędzie, jego funkcjonowanie oraz rozwój. Komisja oceniła to negatywnie.
Ogłoszenia kolejnego konkursu spodziewać się można w drugim półroczu.