MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gnegne pognębił

Marcin Drogorób
Udał się rewanż Unii Janikowo nad Toruńskim KP. Ekipa Czesława Jakołcewicza była wyraźnie lepsza od lidera i zasłużenie wygrała. Bohaterem meczu okazal się Amnene Gnegne, zdobywca zwycięskiej bramki.

     TKP - UNIA 0:1 (0:1)
     Bramka: Gnegne (30. głową) Sędziował: Arkadiusz Starobrat (Warszawa). Widzów: 3000.
     TKP: Kryszak - Malczuk (55. Nowak), Warczachowski, Melnicki, Rogalski - Urbański (46. Dobek), Świderek, Hanczewski, Grube (72. Dettlaff), Cieśliński, J. Maćkiewicz ż (74. Drwięga).
     UNIA : Zając - Turkowski ż (67. Kruk), Thiede, Wódkiewicz, Kaźmierczak - Krysiak, Abbott (85. Woźniak ż), Młodzieniak ż (75. Bilski), Filipek - Gnegne (73. Jarmuż), Rasić.
     Rewanżowe spotkanie pretendentów do awansu do II ligi oglądało 3 tysiące fanów. Początkowo przeważali gospodarze, Wojciech Świderek celnie główkował, lecz Maciej Zając przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Z każdą minutą coraz lepiej radzili sobie gracze Unii, którzy coraz śmielej atakowali bramkę TKP. Szczególnie groźna była para Krzysztof Filipek - Asmane Gnegne . Ten ostatni sprawiał wiele problemów obrońcom gospodarzy. W 30. min Filipek ograł Tomasza Urbańskiego i dośrodkował a Gnegne z dwóch metrów pokonał głową Kryszaka. Chwilę później w polu karnym gości Adam Cieśliński nie trafił w piłkę w dogodnej sytuacji, a mogło być 1:1.
     Po przerwie miejscowi próbowali zmienić niekorzystny rezultat, ale gospodarze nie mieli pomysłu na dobrą akcję. Wciąż powtarzali schemat: "wrzutka" na pole karne i próba strzału głową. Goście kontrolowali przebieg meczu i wyprowadzali groźne kontrataki. W końcówce dwukrotnie Billy Abbott miał dobre okazje, a wynik nie zmienił się.
     BOHATER : Asmane Gnegne. Pochodzący z Burkina Faso napastnik wraz z Filipkiem stwarzali ciągłe zagrożenie pod bramką TKP. Czarnoskóry zawodnik imponował szybkością i ładnym uderzeniem głową zapewnił zwycięstwo Unii. - Cieszę się z zdobytej bramki, ale nie czuję się bohaterem meczu - mówił skromny Gnegne. - Cały nasz zespół zagrał dobrze, a ja zrobiłem, co do mnie należało. Wykorzystałem swoją szansę.
     KLUCZOWY MOMENT : 30. minuta i gol Gnegne. Zdobyta bramka pozwoliła gosciom kontrolować sytuację i umiejętnie rozbijać już w środku boiska akcję TKP.
     NAJŁADNIESZA AKCJA: W 84. min Billy Abbott po błyskawicznej kontrze Unii, mógł podwyższyć na 2:0, ale Kryszak zachował zimną krew i uchronił swój zespół od straty kolejnej bramki.
     OKIEM TRENERÓW : - To był mecz walki, cieszę się ze zwycięstwa, choć mogliśmy wygrać znacznie wyżej, szczególnie w II połowie mieliśmy wiele ku temu okazji - mówi Czesław Jakołcewicz , trener Unii. - TKP chciało z nami wygrać stosując najprostsze środki. Mój zespół był piłkarsko lepszy i gratuluję swoim podopiecznym wygranej.
     - Będąc gospodarzem nie można grać tak statycznie, jak to robił dziś mój zespół - _mówi Piotr Rzepka, trener TKP. - _Przez to, że w naszej grze nie było dynamizmu, przyspieszeń, nie mogliśmy narzucić rywalowi swoich warunków. W efekcie poważnie nie zagroziliśmy bramce Unii. Wszystkie nasze okazje wynikały raczej z jakiegoś chaosu niż z przemyślanego rozegrania, gry "na aferę".
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska