- Jest tyle hejtu na osoby starsze z powodu tych godzin, ale czy my to sobie wymyśliliśmy? Nas nikt o zdanie nie pytał. Rozumiem, że są osoby pracujące, np. na popołudniówki, które chcą przed 12.00 zrobić zakupy, a teraz muszą przed godziną 10.00. Przecież my, emeryci, mamy więcej czasu. Zresztą, moja lekarka powiedziała, że najlepiej, gdy - jeśli już - te godziny były bardzo wcześnie rano, gdy jeszcze nie fruwają wirusy w sklepach, bo przecież nikt nie będzie ich dezynfekował przed 10.00, specjalnie dla seniorów! - dodaje pani Anna (rocznik: 1948).
Starszy pan: "Pójdę inaczej, spojrzą na mnie jak hieny"
Co na to inni seniorzy?
Oto opinia mężczyzny (rocznik: 1950): "Kto to wymyślił? Znowu wszyscy, którzy nie mieszczą się w wyznaczonych granicach, będą patrzyli na seniorów, jak na hieny w sytuacji, gdy będę chciał pójść do sklepu poza wyznaczonymi godzinami, albo z nienawiścią w oczach, gdy sami zechcą coś kupić w seniorskich godzinach, a sklepowe nie będą chciały wpuścić. Wycofajcie się z tego, proszę. Jestem seniorem, więc wiem, że to jest złe".
Polecamy także: Zmiany w Biedronce, Lidlu i Kauflandzie. Sprawdź, gdzie teraz dłużej zrobisz zakupy
Kolejny głos: "Efekt tego genialnego posunięcia będzie taki, że od 10.00 do 12.00 w sklepach będą pustki, a w pozostałych godzinach otwarcia zwiększy się tłok , bo emeryci i tak będą przychodzić. Tym samym zagrożenie dla nich wzrośnie "dzięki" temu "geniuszowi", który to wymyślił.
I jeszcze jedna opinia z forum: "To są w praktyce dwie godziny wolnego dla pracowników sklepów, bo jak w tym czasie pojawi się 2-3 seniorów to już będzie tłok".
- Powiem bez ogródek: to jest zwykła głupota - uważa dr Andrzej Maria Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w latach 2000-2017. - Ułatwienie, które niczego nie ułatwia, a - wręcz przeciwnie - wielu utrudnia. Nie rozwiązuje problemu, jest jak strzyżenie konia na jeża, uszczęśliwianiem na siłę. Starsi i tak będą kupować jak są przyzwyczajeni. Seniorom można pomóc oferując im np. zakupy na telefon czy pakiety podstawowych produktów z dostawą do domu, ale nie wyznaczając godziny, kiedy mają robić zakupy. Jako osoba analizująca od lat to, co dzieje się w handlu uważam, że to jest duszenie rynku wewnętrznego. Na razie ratuje nas eksport, ale przez koronawirusa może się kompletnie osłabić i co my wtedy zrobimy z tym jedzeniem? Najlepsze wyjście to w tej chwili natychmiast przywrócić handel we wszystkie niedziele, żeby była możliwość zbycia całego towaru. Inaczej, będą zwolnienia w całej branży.
Godziny dla seniorów to straty finansowe dla sklepów, kolejki po 12.00
- Niemal puste sklepy przez dwie godziny dziennie to straty finansowe dla branży, brak wpływów z podatków, a tym samym straty dla budżetu państwa, w czasie kiedy brakuje pieniędzy m.in. na służbę zdrowia - tak z kolei uważa Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. - Jest to także rozwiązanie, które utrudnia życie społeczeństwu. W przeciwieństwie do tego, co było wiosną obecnie wiele młodszych osób musi normalnie funkcjonować. Godziny dla seniorów w sklepach uniemożliwią im sprawną organizację czasu i wykorzystywanie przerw w pracy. Tuż po godz. 12 inni ludzie będą masowo odwiedzać sklepy i stać w kolejkach, a jak wiemy tłok nie jest teraz pożądany. Jest też wiele sklepów, których klientami są głównie młodsi ludzie - centra biurowe miast, nowe osiedla. Od godz. 10 do 12 będą puste. Zaś potem będzie w nich tłum.
Zakupy dla 60 plus. Od czwartku (15 października), od godziny 10.00 do 12.00, będą obowiązywały godziny dla seniorów, co nie oznacza, że nie mogą robić zakupów w innym czasie. Jest jednak pewna różnica w porównaniu do tego, co było wiosną br. Wtedy z prawa korzystały tylko osoby w wieku 65 plus. Od dziś na zakupy między 10 a 12.00 mogą natomiast udać się ci, którzy ukończyli 60 lat.
