Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Biznesmen żąda pieniędzy

(km)
Burmistrz Roman Tasarz mówi: - Uważamy, że państwu Świątkowskim odszkodowanie się nie należy.
Burmistrz Roman Tasarz mówi: - Uważamy, że państwu Świątkowskim odszkodowanie się nie należy. Kamila Mróz
Czy miasto będzie musiało płacić odszkodowanie przedsiębiorcom z Golubia-Dobrzynia? Małżeństwo Świątkowskich uważa, że poniosło straty na skutek decyzji rady miasta.

W ubiegłym tygodniu w Gda-ńsku odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie miasto kontra Elżbieta i Wojciech Świątkowscy. W 2013 r. sąd gospodarczy w Toruniu przyznał przedsiębiorcom z Golubia-Dobrzynia 906 tys. zł odszkodowania. Burmistrz Roman Tasarz nie zgodził się z wyrokiem, uznając, że roszczenie jest niezasadne. Natomiast według Świątkowskich to kwota zbyt mała, ponieważ swoje straty wycenili na prawie 4,5 mln zł.

Przypomnijmy. W 2000 r., ówczesna rada miasta zdecydowała o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego. W tym czasie na działkach nr 99 i 100, bo o nie właśnie chodzi, obowiązywało budownictwo wielorodzinne. W 2001 r. do byłych właścicieli obu nieruchomości urząd miasta wysłał informację o przeznaczeniu ich pod budownictwo jednorodzinne z dopuszczeniem usług. Jak wynika z dokumentów, zmiany miały nastąpić właśnie na wniosek byłych właścicieli tych dwóch działek. W 2002 r. nieruchomości zostały jednak sprzedane małżeństwu Świątkowskim.

Radni miejscy nowy plan uchwalili pod koniec 2003 r. Wcześniej zastrzeżenia wnieśli państwo Świątkowscy, ale wycofali je, zawierając ugodę z obecnym już burmistrzem.

Problem w tym, że w lipcu 2004 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy uchylił plan dla Dobrzynia po skardze mieszkańców, którzy nie zgadzali się na lokalizację stacji paliw przy ul. Piłsudskiego. Ostatecznie plan dla tej części miasta zaczął obowiązywać w 2006 r.

- Po raz drugi była więc okazja do wniesienia uwag, ale państwo Świątkowscy tego nie zrobili - zaznacza burmistrz Roman Tasarz. - Potem przez kilka lat nie mieliśmy od nich żadnego sygnału, że coś im nie pasuje.

Podczas rozprawy w Gdańsku burmistrz zaproponował Świątkowskim ugodę. Zobowiązał się, że miasto ponownie przystąpi do zmiany planu, wprowadzając na ich działkach budownictwo wielorodzinne. Propozycja nie została przez nich przyjęta. - To pokazuje, że państwu Świątkowskim zależy po prostu na pieniądzach - komentuje burmistrz.

Wojciech Świątkowski uważa propozycję miasta za nierealną. - Z moją działką graniczy inna, na której stoją domy, więc postawienie obok bloków mogłoby być oprotestowane. Poza tym czas na ugody już się skończył. Tym bardziej że burmistrz nie wywiązał się do końca ze starej umowy z 2003 r. - twierdzi przedsiębiorca.

Po odrzuceniu ugody sąd odroczył publikację wyroku na 12 lutego. - Dawno nie widziałem tak zdziwionego składu sądu, po tym, jak państwo Świątkowscy nie zgodzili się na ugodę, która miała przecież doprowadzić do tego, aby ich działki, tak jak chcieli ci państwo, były przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne - mówi pełnomocnik miasta mecenas Michał Kijewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska