Sprawa ścieżek rowerowych w mieście budzi kontrowersje. Kiedy okazało się, że nie ma ich w projekcie przebudowy ulicy Żeromskiego, rowerzyści podnieśli alarm. Ale ścieżka musiała ustąpić parkingom. - Nie było miejsca na jedno i drugie - przyznaje Izabela Lewandowska, wiceburmistrz miasta. - A zatoczki do parkowania były niezbędne.
Teraz okazuje się, że miejsce na ścieżkę jest. Pomysł podsunął jeden z mieszkańców: a gdyby wytyczyć pas dla rowerów nie po prawej, a po lewej stronie ulicy? W tej chwili są tam 2 chodniki - jeden jest własnością spółdzielni mieszkaniowej, drugi - miasta. I właśnie po tym drugim będą jeździć rowery.
- Czekamy, aż ustąpi śnieg, żeby zmierzyć chodnik - mówi wiceburmistrz. - Jeśli będzie szeroki, podzielimy go między pieszych a rowerzystów.
Jeśli nie - będzie tylko dla rowerów. Koszt? Niemal zerowy -wymalowanie oznakowania. Dlaczego nie udało się wcześniej? - Skupialiśmy się na parkingach - przyznaje wiceburmistrz.
Co się zmieniło? Czytelnicy "Pomorskiej" sugerują: zbliżają się wybory. Ale są też tacy, którzy ze ścieżki się bardzo cieszą.
“Nieważne, czy to kiełbasa wyborcza - ważne, żeby była strawna" - pisze na naszym forum internauta podpisujący się pseudonimem "rowerzysta".
Wybory czy nie - jedno jest pewne: rowerzystom będzie się jeździło lepiej. Zwłaszcza, kiedy powstanie też ścieżka przy ul. Lipnowskiej i - być może - przy Szosie Rypińskiej. Budowa pierwszej ma się zacząć już w tym roku.