Pracowniczkę ośrodka pomocy społecznej zaniepokoił fakt, że od rana puka do mieszkania swojej 83-letniej podopiecznej i nikt nie odpowiada.
Ze względu na kłopoty ze zdrowiem i zimową pogodę, starsza kobieta nie miała tego dnia nigdzie wychodzić.
- Zgłoszenie trafiło do nas w poniedziałek krótko po godz. 15, na miejsce pojechali policjanci i strażacy - mówi oficer prasowy Jolanta Zapaśnik-Wysocka. - Po kilku minutach wspólnie weszli do mieszkania przez balkon.
83-latka była nieprzytomna, zasłabła w pokoju i nie miała siły wstać. Na miejsce wezwano karetkę, która zabrała kobietę do szpitala.