Dużo emocji
Oprócz chojniczan do strajku przystąpili kolejarze z Gdyni, Tczewa, Malborka i Kościerzyny. Po południu karetka odwiozła jednego ze związkowców. - Nasz kolega, kierownik pociągu, nagle zrobił się blady i zasłabł - _mówi Kazimierz Solejewski . - Chyba serce mu nie wytrzymało. Nie wiemy, co się z nim dzieje, bo jest w szpitalu.
Brakuje drużyn
Pociągi z Chojnic obsadzane są kolejarzami z całej Polski, m.in. Olsztyna i Szczecina. - Łamana jest ustawa o związkach zawodowych i przepisy, do prowadzenia pociągów zmuszani są ludzie bez uprawnień, bo brakuje drużyn kolejarskich - mówi Dariusz Kuciński, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" z Gdyni. - To zagrożenie dla pasażerów.
**Przyjechali z odsieczą
Wcześnie rano z odsieczą przyjechali związkowcy z Gdyni. - Dostaliśmy informacje, że pracownicy w Chojnicach są zastraszani, zebrałem kilka osób, wsiedliśmy w samochód i przyjechaliśmy w samą porę, bo na naszych oczach dyżurny peronowy był zmuszany do jazdy - mówi Kuciński.
Do Chojnic spływają faksy z poparciem z całej Polski. Wsparcie obiecali związkowcy z "Mostostalu", "Polipolu" i czerskich fabryk "Klose". - Czekamy na przedstawicieli z zakładów, które obiecały nam wsparcie -_ mówi Bogdan Tyloch **z "Solidarności".
