Trzech poturbowanych rolników na proteście pod Chojnicami. Kto zawinił? Mamy wideo

Pod Chojnicami protest rolników trwa ponad dwa tygodnie. Już nie blokują drogi wojewódzkiej w kierunku Tucholi, a krajową 22. przy węźle obwodnicy w Krojantach. Emocji jest wiele. Zarówno wśród rolników, jak i kierowców. Nie obyło się bez przepychanek. Poturbowanych jest trzech uczestników protestu. Na miejsce wezwana została też karetka pogotowia.

- Większość kierowców jest wyrozumiała. Przyjmują spokojnie, jak tłumaczymy. Zdarzają się kierowcy niefrasobliwi i nerwowi. Próbują sforsować blokady. To bardzo niebezpieczne zachowanie. Robi się nerwowo z jednej i drugiej strony. Ciężko opanować emocje, ale staramy się je wyciszać – mówi jeden z organizatorów protestu rolników pod Chojnicami Krzysztof Beski.

Rolnicy nie chcą na razie mówić o szczegółach dwóch incydentów z udziałem kierowców, którzy zniecierpliwieni próbowali przejechać przez blokadę. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia. Trzech rolników ma obtłuczenia ciała. Nieoficjalnie mówi się, że protestujący własnymi ciałami próbowali zatrzymać auta osobowe. Organizatorzy blokad rolniczych tego nie potwierdzają. Podobnie, jak policjanci z Chojnic.

„Chojniccy policjanci zostali poinformowani o dwóch incydentach. Podczas pierwszego, jak i drugiego ze zdarzeń, miało dojść do potrącenia. Z uwagi na to, że wersje uczestników są rozbieżne, policjanci ustalają świadków tych zdarzeń oraz ich przebieg. Zabezpieczony został materiał video z jednego ze zdarzeń. Na podstawie zebranych informacji prowadzone będą czynności wyjaśniające, które szczegółowo wyjaśnią okoliczności i przebieg tych zdarzeń” – czytamy w oficjalnym komunikacie policjantów z Chojnic.

Rolnicy spod Chojnic zapowiadają, że protest będą prowadzić aż do 20 marca. Z dróg zejdą dopiero wtedy, gdy spełnione zostaną ich postulaty. Są to m.in. zatrzymanie niekontrolowanego importu zbóż z Ukrainy oraz zmiany w prawie Unii Europejskiej tzw. Zielonym Ładzie.

ZOBACZ TAKŻE:Krzyże ułanów pod Krojantami zniszczone. Czytelnikowi zamarło serce

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!