Ks. Gil zabierał dzieci na plażę, na fast foody, do kina. Otaczał się nimi - opowiada gosposia ks. Wojciecha Gila, michality pracującego w wiosce Juncalito i poszukiwanego przez policję na Dominikanie w związku z oskarżeniami o pedofilię.
- To był rodzaj nagrody, choćby za uczestnictwo we mszy. Tym kupił sobie sympatię dzieci. Które dziecko nie chciałoby dostać takiego prezentu? - przyznała. - Uważam, że ks. Gil i abp Józef Wesołowski współpracowali ze sobą w tej sprawie, że była między nimi zmowa, nie tylko w tym, co robili, ale też w tym, jak ukrywali całą sprawę - ocenia Riggio Güido Pou z Dominikańskiego Centrum na Rzecz Świeckiego Państwa.
A może gosposia była trykana przez 7 lat a teraz pieprzy że chłopiec - a ile ma lat ten chłopiec 12 , no to wychodzi że molestowany był od 5 lat - fajne co ??????
To w końcu gosposia powiedziała czy chłopiec powiedział? I to są zeznania pod przysięgą przed sądem? A gdzie domniemanie niewinności? Może ksiądz naraził się mafii narkotykowej, bo ratował dzieci przed jej działaniami?
k
krab .
A może gosposia była trykana przez 7 lat a teraz pieprzy że chłopiec - a ile ma lat ten chłopiec 12 , no to wychodzi że molestowany był od 5 lat - fajne co ??????
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl