VICTORIA - GÓRNIK 2:2 (2:1)
Bramki: Kanik (30, karny), Kujawka (36) - Bajerski (2), Witkowski (69, karny).
VICTORIA: Skory - Stoppel, Raszka, Szczukowski, Talarek - Skonieczka, Kardasz (ż), Migawa (ż) (52. Modracki), Sawicki (60. Raczyński) - Kanik, Kujawka.
Spotkanie sąsiadów z tabeli (Victoria 2., Górnik 3.) zaczęło się fatalnie dla gospodarzy. Talarek zgubił krycie najgroźniejszego napastnika rywali - Bajerskiego. Sytuację usiłował ratować bramkarz Skory, ale źle obliczył wybieg i najskuteczniejszy piłkarz Górnika lobem posłał piłkę do siatki.
Potem przewagę uzyskali miejscowi. Jej efektem były dwa gole strzelone przez najskuteczniejszy duet III ligi - Kanik wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Kujawce, a przed przerwą do siatki trafił Kujawka.
Po zmianie stron Victoria miała swoje sytuacje, ale jej piłkarzom zabrakło precyzji i szczęścia. Tymczasem po prawidłowej interwencji w polu karnym Skorego, sędzia zinterpretował ją jako faul i podyktował karny. Goście wyrównali.
- Karnego nie było - stwierdził rozżalony trener Karabasz. - Nie zmienia to faktu, że i my mieliśmy jeszcze swoje sytuacje; najlepszą zaprzepaścił Modracki, strzelając z kilku metrów nad bramką.
- Bardzo przeżyłem tą porażkę, ale jeszcze bardziej przegraną Lecha Rypin u siebie z liderem z Nowego Tomyśla. Pozostało sześć kolejek, będziemy walczyć. Problem w tym, że gramy już wyłącznie dla siebie. Zawodnikom zaczyna brakować motywacji, gdyż nie znają swojej przyszłości w Victorii - zauważa szkoleniowiec.
Czyżby w Koronowie entuzjazm do futbolu skończył się na dobre?