Toruń nową umowę mógł podpisać już dwa lata temu, gdy prawa do Grand Prix przejmowali Amerykanie z Discovery. Wtedy na stole leżała propozycja na pięć sezonów, ale miasto targowało się, rozmowy przeciągały, były zawieszane na wiele miesięcy. Zwykle nowy kontrakt ogłaszano przy okazji finałowego turnieju w danym sezonie i to nie jest przypadek, że na razie informacji na ten temat nie ma. W złym scenariuszu może się okazać, że Toruń się spóźni i przynajmniej na rok straci swoją flagową imprezę sportową.
Czekamy na opublikowanie kalendarza Grand Prix na sezon 2024. Wiadomo jednak, że trzy polskie miasta zapewniły sobie w nim miejsce. Warszawa nawet podała termin (11 maja) i zaczęła już sprzedawać bilety na PGE Narodowy, Gorzów ma ważną umowę do 2025 roku (niewykluczone, że w przyszłym roku zorganizuje turniej na wielkim stadionie w Gdańsku), a do tego grona dołączył z dwuletnim kontraktem Wrocław.
Toruń w teorii ma umowę w zasadzie wynegocjowaną. Tyle, że weto stawia FIM. Międzynarodowa Federacja Motocyklowa zgodzi się na cztery polskie rundy, jeśli będzie także turniej w Australii. Ekspansja mistrzostw świata poza Europę była bowiem jednym z kluczowych warunków przy zmianie promotora cyklu. W Discovery wtedy obiecywano nawet próby zaszczepienia żużla w Azji, a w przyszłości atak na przepastny rynek amerykański.
Australia wydawała się oczywistością, ale od dwóch lat nie można znaleźć organizatora rundy mistrzostw świata. Szczęście w nieszczęściu, że także Warner Bros. Discovery jest zdeterminowane, aby pojechać z mistrzostwami świata na Antypody. Kandydatem jest Sydney ze stadionem, który może pomieścić 100 tysięcy kibiców. Tam miałby zostać rozegrany finał Grand Prix 2024.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Do tej pory zawody poza Europą odbyły się siedem razy. W latach 2012-2014 w nowozelandzkim Auckland, a w sezonach 2002 i 2015-2017 w Australii: raz w Sydney, później trzy razy w Melbourne.
Oprócz trzech polskich rund wiadomo, że Grand Prix zadomowi się w łotewskiej Rydze, będzie także Praga, Cardiff, Gorican i prawdopodobnie niemieckie Teterow, czekamy na ujawnienie gospodarzy rund w Szwecji i Danii.
Ewnentualna utrata Grand Prix byłaby złą wiadomością dla miasta i bardzo złą dla klubu, który straciłby kilka milionów złotych w budżecie na przyszłoroczny sezon w PGE Ekstralidze. Turnieje w Toruniu odbywają się od 2010 roku. Do tej pory było ich szesnaście (najwięcej w Polsce), a w dziewięciu przypadkach właśnie na Motoarenie dekorowano medalistów.