Po raz pierwszy w barwach Unibaksu na torze w Bydgoszczy pojawił się Tomasz Gollob. "Chudy" otrzymał od bydgoskich kibiców solidną porcję gwizdów. Ale większość z pewnością i tak żałowała, że wychowanek Polonii nie jest zawodnikiem bydgoskiego klubu. Zwłaszcza, kiedy oglądali, jak spisują się liderzy ich drużyny. O słabości całego zespołu najdobitniej świadczy fakt, że do startu w ostatnim wyścigu (dla najlepszych zawodników) Hansowi Andersenowi wystarczył dorobek... pięciu punktów.
- Chciałbym mieć jakieś dobre usprawiedliwienie dla naszej postawy, ale takiego nie znalazłem - mówił Hancock. Część z zawodników zwracała uwagę na dosypanie nowej nawierzchni i fakt, że nie mieli okazji, by na niej dobrze potrenować. To jednak marna wymówka. Bo ilość wysypanego materiału nie zmieniła toru na tyle, by przegrać w takim stylu. Fakt, że poloniści dopasowali motocykle na trzy ostatnie wyścigi, świadczy raczej o ich słabości.
Przeczytaj także: Toruń zdobył Bydgoszcz. Derby dla Unibaksu! [zobacz zdjęcia]
- Odbyliśmy z Wojtkiem Dankiewiczem rozmowę, bo parę rzeczy nie grało. To jednak wewnętrzne sprawy klubowe i nie chciałbym o nich publicznie opowiadać - mówił Szymon Woźniak. - Mam jednak nadzieję, że teraz wszystko będzie już szło tylko w dobrym kierunku. Naprawdę w to wierzę.
- Wynik dobitnie świadczy o naszej postawie w tym meczu. Nie będę szukał usprawiedliwień dla naszej postawy. Za wynik mogę tylko przeprosić i obiecać, że nie złożymy broni w walce o utrzymanie. Po tym ciosie musimy ochłonąć - komentował Wojciech Dankiewicz, menedżer składywęgla.pl Polonia.
Więcej o meczu czytaj w piątkowej "Gazecie Pomorskiej". W niej także zapowiedź kolejnego spotkania polonistów.
Czytaj e-wydanie »