Mimowolnym prowodyrem internetowej akcji został lider Unibaksu Chris Holder. Gdy tylko znany był termin powtórki meczu półfinałowego, natychmiast napisał do Hancocka na twitterze: "Przypominam tylko o meczu w Toruniu 23 września o 17.30. Pamiętasz?".
Amerykanin znany jest z poczucia homoru i dystansu do samego siebie, więc łatwo dał się wciągnąć w żartobliwą rozmowę. " Na pewno w tę niedzielę?", "O której godzinie" i na koniec "będę musiał zapisać w swoim kalendarzu" - napisał dwukrotny mistrza świata w kilku komunikatach na twitterze.
Pamiętaj, nie o 17.36!
Nie ma obawy, żeby Amerykanin zapomniał o godzinie meczu. Wpis Chrisa Holdera natychmiast wywołał lawinę w internecie. Profil Hancocka na facebooku został wprost zasypany przypomnieniami z datą i godziną rozpoczęcia meczu. Zdecydowana większość jest z Polski i brzmiała identycznie, ale jest też kilka oryginalniejszych. "Wybacz Greg te przypomnienia, ale chcemy, żebyś nas wprowadził do finału" - napisał jeden z kibiców z Tarnowa.
Czytaj: Znamy składy na mecz Unibax Toruń - Tauron Azoty Tarnów
Kwestią czasu były kolejne profile na ten temat, z których największą popularność zyskał ten pod hasłem "Poinformuj Grega Hancocka, że mecz w niedzielę 23.09.2012 a nie o 17.36". Podobno dokładnie o sześć minut - choć zdaniem sędziego Piotra Lisa tylko o cztery - Hancock spóźnił się na stadion przed tygodniem
Wydarzenia z poprzedniej niedzieli wzbudziły żywe zainteresowanie wśród najlepszych żużlowców świata. Nikt nie mógł uwierzyć, że z takiego powodu odwołano jedno z ważniejszych spotkań w sezonie. - Kończymy właśnie pracę nad książką o Perze Jonssonie i z tej okazji rozmawiałem z kilkoma jego kolegami z toru. Choćby Jason Crump nie mógł zrozumieć, na czym polegało całe zamieszanie i długo o to wypytywał. Dyscyplina na pewno na tym nie zyskała - mówi Jacek Gajewski.
Czytaj też: Skandal w Toruniu! Mecz Unibax - Tauron Azoty będzie powtórzony
Nie kto, ale kiedy?
Tymczasem spóźnienie Hancocka i błąd sędziego mogą mieć jeszcze poważniejsze konsekwencje. Enea Ekstraliga stoi na krawędzi organizacyjnej katastrofy, której żadne akcje na facebooku mogą nie zapobiec. Już teraz brakuje terminów na mecze finałowe, które przecież miały się rozpocząć w tę niedzielę. Za tydzień niedziela musi być wolna, bo dzień wcześniej Polska zmierzy się w towarzyskim boju z Rosją w dalekim Togliatti. Według umowy z federacją rosyjską w zawodach musi wziąć m.in. Tomasz Gollob ze Stali Gorzów, drugiego finalisty ekstraligi. Jeżeli o złoto pojadą "Anioły", sytuacja się jeszcze skomplikuje. Unibax ma bowiem pierwszy mecz rozegrać u siebie, a niedziela 7 października także odpada z powodu Grand Prix Polski na Motoarenie.
Czy może być jeszcze gorzej? Owszem, jeżeli zostanie odwołany turniej Grand Prix w Vojens. W Danii padało wczoraj i według prognoz ma padać także dziś. W razie nieszczęścia zawody zostaną przełożone na niedzielę, a to oznacza automatyczne odwołanie meczu Unibax - Azoty Tauron. Niewykluczone, że liga będzie finiszować w ostatni weekend października, a w skrajnym wypadku na początku listopada.
Tylko że wtedy znowu w Argentynie zaplanowane są dwa ostatnie turnieje IMŚ juniorów, w których o złoto będzie walczył Maciej Janowski. I trudno oczekiwać, żeby drużyna Azotów Tauron chciała walczyć o podium bez swojego kluczowego zawodnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
