Zwycięstwo w Grand Prix Amerykanina jest praktycznie pewne. Przed ostatnim turniejem Hancock ma 12 punktów przewagi, a na Motoarenie uwielbia się ścigać. W toruńskich turniejach spisywał się świetnie: rok temu był 2., sezon wcześniej 3., w 2011 roku 5., a tylko w pierwszym turnieju w 2010 roku był dopiero 12.
Czy Hancock może w przyszłym roku reprezentować barwy toruńskiego klubu? Na razie wiadomo tyle, że żużlowiec szuka nowego pracodawcy w Polsce. W Tarnowie główny sponsor klubu już ogłosił ograniczenie finansowania żużla i zapowiada się zaciskanie pasa. Hancock prawdopodobnie nie dostanie oferty przedłużenia umowy, bo Unia chce się skoncentrować na rozmowach z Januszem Kołodziejem, Martinem Vaculikiem i Artiomem Lagutą.
Hancock ma ponoć ofertę z Leszna, w Toruniu zapewne byłby brany pod uwagę w przypadku dłuższej dyskwalifikacji Darcy Warda lub odejścia Emila Sajfutdinowa. Jest skuteczny, stosunkowo tani (w porównaniu do innych żużlowców z top ekstraligi), a przy tym doskonale wpływa na atmosferę w każdym zespole. No i Jacek Gajewski już chciał go kiedyś zatrudnić, ale w 2010 roku rada nadzorcza Unibaksu postawiła na tańszego Hansa Andersena.
Hancock jest jednym z najstarszych żużlowców świata, ale formą wciąż imponuje. W tym sezonie osiągnął najwyższą średnią w Enea Ekstralidze - 2,32. Niemal identyczny wynik osiągnął w Szwecji, co dało mu 5. miejsce w indywidualnym rankingu.
Toruński turniej w ogóle stanie się wielkim targowiskiem. W parkingu pojawią się niemal wszyscy przedstawiciele klubów ekstraligowych. Z 16 uczestników turnieju ważne kontrakty na kolejny sezon w Polsce mają jedynie Nicki Pedersen, Krzysztof Kasprzak, Tai Woffinden i Jarosław Hampel.
Unibax - Unia Tarnów z Hancockiem źródło: Enea Ekstraliga/x-news
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje