Garaże mają stanąć w rejonie jednostki E osiedla Południe. Chodzi o teren między ulicami Zbiegniewskiej, Dąbrowskiej i Bagienną. Mieszkańcy są przerażeni. - Naszą ulicę wybudowaliśmy sami, za własne pieniądze - wyjaśnia starsza pani, mieszkanka ulicy Dąbrowskiej. - Kiedy zimą jeden z sąsiadów przewrócił się i połamał nogi, wystąpiliśmy do Urzędu Miasta z prośbą o odśnieżanie. Usłyszeliśmy wtedy, że to nasza ulica i nasz problem. A teraz tą naszą ulicą ma jeździć 130 cudzych samochodów?
Sporny teren
ogrodzony siatką, znajduje się w centrum osiedla, z każdej strony otaczają go domy jednorodzinne. Kiedyś był on własnością firmy "Portland", która zbankrutowała. - Kupiłem tę działkę od syndyka masy upadłościowej - mówi obecny właściciel podkreślając, że nie życzy sobie, by jego nazwisko zostało opublikowane. To właśnie on złożył w Wydziale Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Włocławka wniosek o wydanie warunków zabudowy na zespół 130. blaszanych garaży oraz dwóch zjazdów - z ulic Bagiennej i Dąbrowskiej. Pan Leszek, którego działka sąsiaduje z terenem pod garaże, jest oburzony.
Pokazuje dokumenty
z których wynika, że w 1997 roku na swojej działce chciał postawić pięć garaży. Dostał odpowiedź odmowną z uzasadnieniem, że taka inwestycja byłaby sprzeczna z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W 2002 roku poprzedni właściciel terenu, również planujący budowę garaży, także nie dostał zgody. - Jak to się dzieje, że sprawa co jakiś czas wraca, psując nam nerwy? -pytają mieszkańcy
Anna Cetner, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury, dobrze zna sprawę. Przypomina, że
sporny teren
był niegdyś wielkim wysypiskiem o grząskim gruncie. Dlatego wybudowanie tu domów byłoby bardzo trudne. Zdaniem pani naczelnik inwestor ma niewielkie szanse na uzyskanie zgody na garaże, jednak skoro wniosek został złożony, postępowanie administracyjne musi być przeprowadzone.
**
