Dziś kolegium rady i sołtysi jadą na wycieczkę do Owidza pod Starogardem Gdańskim. Po co? By rozeznać, jak tam zostało urządzone grodzisko, o którym samorządowcy marzą, by powstało w Ostrowitem. To nie jakaś fanaberia, bo pomysł ma realne podstawy - archeolodzy od lat właśnie w Ostrowitem natrafiają na znaleziska zaświadczające o tym, że istniała tu zorganizowana osada, a samo grodzisko być może znajdowało się na wyspie, dziś w rękach parafii. I być może ze stałym lądem łączył je most.
- Marzy nam się wykup wyspy i jej uporządkowanie - zdradza wójt Zbigniew Szczepański. - Teraz jest ona cała w chaszczach, a nie była jeszcze przebadana przez archeologów.
Przeczytaj także: Morderstwo w Świeciu. Dziadek zapowiada walkę o wnuczkę
Trwają też rozmowy z jednym z mieszkańców na temat wykupu ziemi pod ewentualny kompleks. Jeśli dojdzie tu do powstania grodziska, to będzie to gratka nie lada, bo znalezione tu skarby pochodzą z wczesnego neolitu.
- Nawet Chojnice nie mają takich znalezisk - podkreśla wójt. - A my chcemy współpracować z Uniwersytetem Łódzkim, by tu wszystko ładnie urządzić.
Jeśli miałoby powstać grodzisko, to na pewno trzeba na ten cel kilku milionów złotych. Samorządowcy pewnie będą się o nie starać, by nie narażać budżetu na taki uszczerbek. - Warto zainwestować - uważa wójt. - Bo na przykładzie Ostrowitego można pokazać wspaniałą historię tych ziem.
Koncepcję wspierają archeolodzy Krystyna Trzcińska i jej syn Łukasz. To za ich radą w urzędzie zaczęto myśleć o tym, że archeologiczne wykopaliska mogą być początkiem turystycznej atrakcji w gminie Chojnice. Oprócz Kosznajderii może być to kolejny magnes.
A wójt - przypomnijmy - nie zapomina też o budowie muzeum żeglarstwa w Charzykowach.
Info z Polski - 27.07.2017