https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Groźny incydent na stacji PKP w Bydgoszczy. "Odłamki szkła wystrzeliły do przedziału. Mogłem zginąć!"

Specjalna komisja kolejowa ma zbadać zdarzenie, do którego doszło na stacji Bydgoszcz Wschód. Późnym wieczorem, kilka dni temu uszkodzony pantograf wybił szyby w wagonach.

Czytelnik, który był świadkiem całego zdarzenia, tak opisuje sytuację.

- Podczas ruszania pociągu ze stacji Bydgoszcz Wschód, dało się słyszeć odgłos wyginanego metalu, tarcia oraz tłuczonego szkła. Jak się okazało po przejechaniu kilkunastu metrów od peronu, z dachu pociągu oderwał się odbierak prądu (pantograf). Metalowa konstrukcja, odpadając, wybijała kolejne okna z dużą siłą. Jechałem w pierwszym wagonie składu tj. dwa przedziały od opisanego zdarzenia. Zostałem narażony na utratę życia i zdrowia. Siedząc w uszkodzonym przedziale ciężka metalowa pantografu mogła uszkodzić głowę, kręgosłup, oczy – moje lub każdego innego pasażera, który miałby nieszczęście siedzieć w feralnych miejscach. Odłamki szkła, które dosłownie wystrzeliły do wnętrza przedziału mogły dokonać znacznego uszczerbku na zdrowiu. Mogły dokonać trwałego oszpecenia twarzy, nieodwracalnego uszkodzenia wzroku i innych - stwierdza. - Dodam, że pracownicy kolei starali się, powstrzymać pasażerów od dokumentacji zdjęciowej zdarzenia. Proszę sobie jednak wyobrazić, gdyby rzeczywiście ktoś stracił życie lub zdrowie na skutek takiego zdarzenia spowodowanego ewidentnie przez zły stan techniczny taboru, praktycznie przy zerowej prędkości pociągu i w zasadzie na peronie kolejowym - dodaje nasz Czytelnik.

Groźny incydent na stacji PKP w Bydgoszczy.
Fot. Czytelnik

- Kolejny etap koszmaru zaoferowanej przez PKP podróży dotyczył organizacji po wypadku. Oczywistym jest, że nikt nie spodziewa się wypadków. Niestety organizacja PKP okazała się mizerna. Do samego końca mej podróży pasażerowie nie zostali poinformowanie, czy w ogóle zostanie zorganizowany jakikolwiek pojazd zastępczy. Informacje jakie uzyskiwano mówiły, że „na pewno szybko nie będzie”, „na razie nic nie wiadomo”, „trwają ustalenia co dalej robić” etc. Na skutek awarii wyłączono silnik pociągu , a co za tym idzie ogrzewanie. Nie chcąc zamarzać kilka godzin, wielu pasażerów zaczęło opuszczać pociąg idąc w ciemnościach po torowisku i na przełaj do ulicy Kamiennej, która na odcinku przy Dworcu nie posiada chodnika, ani nawet zatoczki. Szczęściem nie jechał wtedy żaden inny pociąg. Ostatecznie wysiadłem także ja.

Opowiada również: - W pociągu były także osoby starsze - oczywiście zatrwożone zaistniałą sytuacją, których dalszych losów nie znam, a wątpliwe, aby skakały nocą po torowisku. Po dotarciu na sam dworzec zadzwoniłem po taksówkę, na którą czekałem na mrozie kilkanaście minut (dojechała od strony ul. Inwalidów). Do domu dotarłem zmarznięty i zdenerwowany pół godziny przed 1 w nocy z niemal 45 minutowym opóźnieniem w stosunku do zwyczajnego przejazdu PKP Intercity. Mieszkam nieopodal dworca, więc rozkład jazdy jest znakomitym wyznacznikiem opóźnienia podróży. Z powodu lokalizacji i później godziny nocnej nie było możliwości skorzystania z alternatywnych, tańszych środków transportu jak tramwaj, czy autobus - kończy nasz rozmówca.

O komentarz poprosiliśmy PKP Intercity. Oto co nam odpowiedziała Agnieszka Serbeńska, rzecznik prasowy. - Na stacji Bydgoszcz Wschód 11 marca o godz. 23.35 podczas wyjazdu pociągu 15110 nastąpiło uszkodzenie pantografu na lokomotywie. W wyniku tego doszło do wybicia szyb w wagonach. Pasażerom nic się nie stało. Przedstawione zdarzenie z opisanymi skutkami jest incydentalne i należy je rozpatrywać indywidualnie. Powołana została komisja kolejowa, która pracuje nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia - wyjaśnia.

- Na odcinku Bydgoszcz Wschód - Bydgoszcz Główna pociąg odwołano. Zaraz po zaistnieniu zdarzenia zostały podjęte czynności związane ze zorganizowaniem autobusowej komunikacji zastępczej dla obecnych w pociągu 22 pasażerów. Autobus został zamówiony o 23.59, a jego podstawienie miało nastąpić po ok. 50 minutach od złożenia zamówienia na usługę; ostatecznie podjechał po 35 min. Pasażerowie jednak już opuścili pociąg - podjęli decyzje, że na własną rękę zorganizują sobie przewóz do celu podróży - dodaje rzecznik PKP Intercity.

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mamuska
przepraszam a gdzie sa wczesniejsze komentarze?
W
Wojtek
Idiota, który narzeka w tym artykule to jakaś wyjątkowa cipa (karta LGBTQwerty właśnie takich dotyczy). Takich to tylko lać po mordzie dla uspokojenia. Zdarzenie jak zdarzenie, a dramatyzm opisu jak dla katastrofy Titanica.
M
Maszynista
Ludzie!!! Pismaki pier... Jeżeli to kogoś interesuje to pantograf się połamał bo sieć była opuszczona pewnie dlatego bo zlomiarze odważniki ukradli, tyle!!! Biorąc pod uwagę jakim dysponujemy taborem cieszcie się że takich rzeczy nie ma codziennie na torach???
K
Kris

Dlaczego nie piszecie że ten pociąg jechał z Warszawy i po przejechaniu 300 km może coś się zepsuć. Pan który to pisał to nie ma pojęcia że silniki są elektryczne, a żeby działały to musi być pantograf podniesiony , który był urwany w tej chwili. Poza tym ten pan mógł zginąć- okropne. Wychodząc z domu też może zginąć i w domu też . Widać że odszkodowanie chce i tyle. Zdjęć nie kazali robić bo debile wchodzili na tory, a przypilnować wszystkich to niemożliwe.  Autokar był załatwiony, ale trzeba było poczekać aż dojedzie bo to trwa trochę. Mam nadzieje że komisja wyjaśni przyczyny tego zdarzenia. A temu Panu PKP powinno kupić dodatkowo nowe gacie bo na pewno je ufajdolił.

k
koko
Jestem bardzo dumny z decyzji Rady Miasta i z naszego prezydenta Rafala Bruskiego, bede na niego glosowal w przyszlych wyborach zeby pokazac tym z PISu i z kleru katolicko- pedofilskiego ze wraz z faszyzmem nie maja zadnej przyszlosci tu w Bydgoszczy. Taka zdechla szmata jak Lech Kaczynski ktory nigdy nic dobrego dla Bydgoszczy i kraju nie zrobil, wrecz przeciwnie tylko potrafil niszczyc to co dobre, postepowe i lewicowe nie zasluguje na nazwe czegokolwiek w naszym pieknym, bogatym, zachodnim, postepowym miescie. Tylko prymitywni faszysci z biednego, zacofanego, katolickiego wschodu Polski gdzie od lat glosuja na PIS i faszyzm moga sie pokusic o zmienianie nazw ulic w tych swoich bidnych, ciemnych Bialystokach, Lublinach, Rzeszowach czy innych dziurach na peryferiach Europy i jej nowoczesnej laickiej cywilzacji. Bydgoszcz razem z Poznaniem, Szczecinem, Trojmiastem, Lodzia, Opolem, Wroclawiem i zaglebiem katowickim a takze i z Warszawa mimo ze ta lezy na wschodzie kraju pokaze w nadchadzacych wyborach jak nienawidzimy PIS i faszyzm. Ogladalem wlasnie Szklo Kontaktowe w TVN i jestem dumny jak mowili tam o Bydgoszczy ze dalismy tak piekne swiadectwo naszej niezlomnej, fanatycznej, bewzglednej wrogosci do PIS i innych klerykalnych szmaciarzy. A ten mierny wojewoda z wiochy Kruszwica niech bedzie pewny ze jezeli nawet dekretem i bezeprawiem ktore sie obecnie panoszy w Kraju uda mu sie zmienic nawy tych ulic, to po nastepnych wyborach lub rewolucji (cokolwiek przyjdzie pierwsze) te stare, postepowe, lewicowe nazwy wroca! Platforma musi przeprowadzic wtedy ustawe "dekatolizujaca" nazwy ulic w calym kraju bo sa miliony Polakow ktorzy maja religie i wywodzacy sie bezposrednio z niej brunatny faszyzm daleko gdzies i nie chca mieszkac przy ul. Swietej Trojcy, Sw. Jana, Sw. Ducha czy wszystkich takich podobnych nazwach nawiazujacych do sredniowiecza i brudnego, smierdzacego i nie myjacego sie wschodniego ciemnogrodu.
s
smutna rzeczywistosc
Tak niestety dziala kolej pod rzadami PIS....Niszcza infrastrukture, daja kase tylko klechom.
M
Michał
<<Do samego końca mej podróży pasażerowie nie zostali poinformowanie, czy w ogóle zostanie zorganizowany jakikolwiek pojazd zastępczy. Informacje jakie uzyskiwano mówiły, że „na pewno szybko nie będzie”, „na razie nic nie wiadomo”, „trwają ustalenia co dalej robić” etc.>>
A co byś chciał żeby w 15 minut były podstawione autobusy? Śmieszą mnie tacy ludzie. To są decyzje. Trzeba między kilkoma firmami uzgodnić wiele rzeczy, jak przewoźnik zamawia autobusy, to firma autobusowa musi zorganizować kierowców, autobusy muszą dojechać. To wszystko trwa, najczęściej blisko 2-3h.
g
greg124

Gdzie w dniu 2019-03-19 był mróz? Chyba w Arktyce. Autor tych wypocin na coś choruje.

M
Max
Do autora tych wypociny nie masz pojęcia o czym piszesz wiadomo że chodzi Ci tylko o odszkodowanie, gratuluję Ci że przeżyłes taką wielką katastrofę kolejową, myślę że po wszystkim obudź ileś się zlany potem. Rozumiem twoją obawę minus 30 ciemno zgasił silnik ahahaha typowe myślenie gimbazy
N
Najo
Ciekawe co pisaliby ci glupcy tutaj,gdyby im taki kawal metalu przydzwonil w leb.Jakas hejterska patologia opanowała ludzi(?).I tez mam wrazenie,ze pisza je niedojdy z PKP Solidarnosci,podkomendni mlotow podobnych do Koguta.
H
Henryk
Siedząc w uszkodzonym przedziale ciężka metalowa (?) pantografu mogła uszkodzić głowę, kręgosłup, oczy.
Kto pozwolił pantografowi usiąść w przedziale?
P
Przemo
Opis jakby wydarzyła się jakaś katastrofa - cóż za dramat. Gdzie on mróz miał???? Chyba w mózgu
m
mamuska
W dniu 19.03.2019 o 11:12, Mieczysław napisał:

Odnoszę wrażenie że powyższe komentaże wprowadzili pracownicy PKP postacie się na miejscu pasażerów

przepraszam ale mieszkam za granica ,po prostu przeczytalam to i mnie zdziwilo takie podejscie do sprawy ,ludzie nie przeliczajmy wszystkiego na pieniadze,nie patrzmy na to wszystko  w czarnych barwach,mile pozdrawiam pana ktory to przezyl.

M
Mieczysław
Odnoszę wrażenie że powyższe komentaże wprowadzili pracownicy PKP postacie się na miejscu pasażerów
R
Ryś
Straszna rzecz... Takie sytuacje zawsze mogą się zdarzyć.A ten czytelnik to co teraz na odszkodowanie liczy? A druga sprawa że ludzie po ciemnościach i przez tory szli? To na własną odpowiedzialność poszli.Niech jeszcze poleci do Polsatu i TVN-u pożalić się jaka to bo masakra spotkała...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska