Grudządz: Sabat "czarownic" lotnictwa w Lisich Kątach

Łucja Kaczorek spędziła pod niebem, za sterami szybowców wiele godzin. Przyjaźni się z wieloma, polskimi pilotkami, także tymi najlepszymi, które startują w zawodach.

Będą chodzić po rozżarzonych węglach

-Oczywiście podczas sabatu w Lisich Kątach będziemy przede wszystkim latać - podkreśla - bez tego się nie obędzie. Przyjmiemy do swojego grona czarownic nowe koleżanki, które pierwszy raz będą na zlocie. To cała ceremonia, podczas kolacji przy ognisku. Jest to konkretnie - wieczór sabatowy. Musimy się wówczas wykazać n.in. chodzeniem po rozżarzonym węglu drzewnym. śpiewamy także ulubione piosenki. Jest to dla nas szalenie ważne spotkanie. Wspominamy te, których już nie ma wśród nas. Dowiadujemy się o sukcesach i smutkach pilotek.
Sabaty odbywają się na różnych, polskich lotn iskach. Jest to dla uczestniczek i nich rodzin dobra okazja do zwiedzenia miasta i okolic. Podczas tegorocznego, 11. już zlotu - właśnie dziś - przewidziana jest wizyta w grudziądzkim Ratuszu, spotkanie z władzami miasta oraz przejście zabytkową trasą po Starówce.

Otwarcie przy ognisku

Dziś (piątek) wieczorem w Lisich Kątach nastąpi uroczyste rozpoczęcie sabatu.

- Awizowało się wielu szacownych gości, to będzie dla nas ważne wydarzenie - podkreśla Łucja Kaczorek - a loty zaplanowałyśmy na sobotę, 11 września. Wieczór sabatowy też.

Przyjedzie na pewno ojciec Dominik, kapelan pilotów i harcerzy. Ma już 83 lata, ale wciąż dopisują mu siły. Wiernie towarzyszy zlotom. W Lisich Kątach w niedzielę o godz. 9.30 odprawi mszę świętą.