Grudziądz: 20-lecie Lemigo - z Bogusławem Morką w teatrze
Jubileusz firmy, od 20 lat produkującej obuwie, nie mógł się obyć bez sztuki na wysokim poziomie. Mirosław Garbacz wspiera sport (m.in. lotnictwo), ale i teatr. Dzięki temu, że wyłożył pieniądze, zaczęły powstawać na grudziądzkiej scenie bajki dla dzieci.
Podczas koncertu z okazji 20-lecia Lemigo w teatrze śpiewali: Bogusław Morka, Danuta Dudzińska i Jan Zakrzewski.
Przedsiębiorca, podróżnik, mecenas. Mirosław Garbacz z całą swoją rodziną, pracownikami, przyjaciółmi świętował jubileusz.
Prezydent Grudziądza Robert Malinowski gratulując mu, powiedział: - Cieszę się, że rośnie wam produkcja i zyski. Im więcej wy będziecie mieć, tym więcej miasto będzie miało.
Ze słońcem ostrożnie!
Przed koncertem śpiewaków operowych i po ich występie szef firmy odebrał mnóstwo gratulacji, bukiety kwiatów i upominków, życzenia pomyślności, szczęścia i słońca...
- Z tym słońcem to ostrożnie, bo jak będzie świecić, to kalosze nie pójdą! - krzyknął przytomnie konferansjer Andrzej Krajewski, ku radości publiczności.
Na jubileusz Lemigo śpiewacy przygotowali ambitny, ale lżejszy repertuar. Bogusław Morka od razu złamał serca wszystkim paniom zaczynając od "Besame mucho". Solistka Teatru Wielkiego w Łodzi Danuta Dudzińska czarowała o miłości ("Miłość to niebo na ziemi"), a Jan Zakrzewski, o urodzie południowca, porwał publiczność zwłaszcza utworem "Walencja"...
Zbigniew Kulwicki jako "jajko niespodzianka"
Bogusław Morka wzruszył publiczność tak znanymi utworami jak "Mamma", "Życie na różowo" z repertuaru Edith Piaf czy włoską pieśnią "Wróć do mnie, moja mała".
W pewnym momencie, mówiąc o tym, iż Opatrzność czuwa nad wszystkim co czynimy, składając życzenia szefowi Lemigo zapowiedział występ... Zbigniewa Kulwickiego. - To dziś wieczór takie "jako niespodzianka" - oznajmił tenor.
Zbigniew Kulwicki, pracownik grudziądzkiego teatru, reżyser bajek, ale i śpiewak (z wykształcenia zresztą) wybrał musicalowy hit (trudny) "Śnić sen".
Czapki z głów za odwagę występu zaraz po Bogusławie Morce. Zaśpiewał dobrze, zebrał brawa i może dziś śmiało mówić, że występował razem z Bogusławem Morką, który go w dodatku zapowiadał!
Na koniec to publiczność śpiewała z solistami, przy orkiestrze "Allegro" : "Ciao, ciao, bambino", "Już późno, a nam się wcale nie chce spać"...
Po uczcie duchowej - nastąpiła ta prawdziwa. Na piętrze odbył się bankiet, a grupa muzyczna Zydeco z Adrianem Zasadą grała do tańca.
Udało się stworzyć firmę rodzinną
Jakie refleksje nachodzą Mirosława Garbacza, założyciela i szefa 20-letniego Lemigo? Firma ma mocna pozycje na rynku europejskim, sprzedaje buty nawet w tak egzotycznym państwie, jak Belize.
- Cieszę się, że firma stworzona w moim rodzinnym mieście trwa i rozwija się, dając pracę ludziom. Także z tego, że jej prowadzenie przejmują dzieci - przyznaje - następuje stopniowo zmiana pokoleniowa. Cieszę się, że chcą kontynuować moją pracę. Udało mi się stworzyć firmę rodzinną i to chyba jest sukces.
Oglądajcie fotogalerię z 20-lecia Lemigo zamieszczoną na www.pomorska.pl