https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Bezdomni chcą być wolni. Ryzykują życiem

MARYLA RZESZUT
Fot. Maryla Rzeszut
Jeden z kilku bezdomnych, koczujących w opuszczonym budynku przy u. Parkowej był tak wycieńczony, że trafił do szpitala. - Tak wyziębiony i wygłodzony mógłby nie przeżyć - informuje strażnik miejski Włodzimierz Fede.

W byłej siedzibie Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego przy ul. Parkowej są powybijane szyby w oknach, obiekt jest zdewastowany. "Zamieszkało" tu kilku bezdomnych. Zarówno to miejsce, jak wiele innych, gdzie najbiedniejsi, bez własnego dachu nad głową próbują przetrwać zimę, odwiedzają codziennie lub co drugi dzień strażnicy miejscy.

Jak bezdomni sobie radzą, gdy mróz mocniej ścisnął, sprawdzali przedwczoraj, wraz z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Objechali szałasy, bunkry (m.in. na Górze Garnizonowej i przy ul. Rataja), opuszczone budynki. Odwiedzili starszą panią, która stale mieszka w skromnej altance na terenie ogródków działkowych "Kąpiele Słoneczne".

- Żyje jej się bardzo ciężko, ale odmawia pomocy. Ostatnio jedynie mężczyzna zabrany z obiektu PBRol był w stanie skrajnego wyczerpania: wymarznięty, wygłodzony - relacjonuje Włodzimierz Fede ze straży miejskiej. -W takich przypadkach nie pytamy, czy ktoś chce, aby mu pomóc, tylko ratujemy mu życie. Pozostali odwiedzeni przez nas bezdomni nie chcieli żadnego wsparcia, ale systematycznie będziemy ich kontrolować, by w porę wkroczyć z pomocą. Kiedyś było ich więcej. Teraz jest około 15, w tym dwie kobiety.

- Bezdomni stali się bardzo nachalni przed Kauflandem. Natarczywie dopominają się o pieniądze, a żywności nie chcą - zwraca uwagę grudziądzanka, Anna Nitecka. - Pewnie chcą drobne na alkohol. Pijakom pomagać nie będę.

- Wielu z nich pije alkohol, ale gdy życie jest zagrożone, powinniśmy ich ratować - tłumaczy Włodzimierz Fede. - Czasem lepiej, gdy człowiek skrajnie wyczerpany jest "po kielichu", bo można go zawieźć do izby wytrzeźwień. Jeśli zaś nie pił, to do noclegowni schroniska im. Brata Alberta może trafić dopiero od godz. 20.

Pod tymi numerami i adresami czeka pomoc :

986 - to tel. straży miejskiej, pod który codziennie do godz.22 można zgłaszać przypadki osób bezdomnych, narażonych na zamarznięcie.

W nocy dzwonimy na policję: 997.

Schronisko dla bezdomnych mężczyzn i noclegownia w Grudziądzu, ul. Parkowa 22/24, tel. 56-642 94 44.
Schronisko dla bezdomnych kobiet: ul. Waryńskiego 36, tel. 56- 450 11 43/49.

Jadłodajnia Caritas, ul. Klasztorna 1. Tel.56 - 642 94 44

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bart G-dz
skoro chcą być wolni i ryzykują życiem jak w nagłówku to po co ich biorą do szpitala ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska